Kwalifikacje Kubicy - awaria zawieszenia
Pechowa passa Roberta Kubicy rozpoczęła się w sobotę. Polak był w czasówce bardzo szybki, ale w finałowej sesji nie ukończył nawet jednego okrążenia pomiarowego i załapał się na 10. pole startowe.
- W pierwszych dwóch sesjach szło nam dobrze - relacjonował Polak. - W drugiej czasówce planowaliśmy dwa wyjazdy, ale już po pierwszym było wystarczająco dobrze, aby awansować do finałowej sesji. W ostatnim sektorze odpuściłem nawet trochę gaz, żeby za bardzo nie ryzykować. Niestety, podczas ostatniej sesji mieliśmy problem z zawieszeniem. Bolid nagle stracił przyczepność i zaczął ściągać na jedną stronę. Z trudnością udawało mi się utrzymać go na torze, więc zjechałem do boksu. Chciałem mimo to wrócić na trasę i spróbować jeszcze raz w nadziei, że może jakoś uda się nadrobić pozycję, ale niestety panowało zamieszanie i nie udało mi się - powiedział Robert.
- Nie wypuściliśmy go na tor ze względów bezpieczeństwa. Raportował, że problem dotyczy nadwozia, więc nie chcieliśmy ryzykować - powiedział szef ekipy Mario Theissen.
"Przegląd Sportowy"