Kup sobie auto Stanisława Lema
Niesamowita gratka, dla fanów motoryzacji oraz twórczości wielkiego pisarza, na aukcji internetowej można kupić samochód, którego pisarz był jedynym właścicielem od 1981 roku.
Stanisław Lem kupił samochód w Berlinie Zachodnim wiosną 1981 roku. Dziś trudno wyobrazić sobie wrażenie, jakie pięciometrowa limuzyna, krążąca ulicami Krakowa, musiała wywierać na przechodniach w szarej, siermiężnej Polsce Ludowej.
Samochód był regularnie serwisowany w autoryzowanym warsztacie w Berlinie Zachodnim. Wielokrotnie przekraczał granicę pomiędzy Wschodem a krajami po drugiej stronie żelaznej kurtyny. Jego właściciel wykorzystywał go do przewożenia dóbr nieosiągalnych w komunistycznej Polsce, do których zaliczały się produkty tak wyszukane jak szynka w puszkach i papier toaletowy. Jednocześnie za oparciem tylnej kanapy przemycana była Kultura Paryska i inne pisma emigracyjne.
Po powrocie do Krakowa, aby zza kanapy wydobyć te niewielkie książeczki (były to specjalne miniaturowe wydania, przeznaczone do przemytu na terytorium Polski) Stanisław Lem w sklepie medycznym zaopatrzył się w szczypce porodowe.
Przesadą byłoby twierdzenie, że to akurat egzemplarze Kultury i innych czasopism przemycanych za oparciem tylnego siedzenia lemowego mercedesa natchnęły Solidarność wolnościowymi ideami, czyli że samochód ten znacząco przyczynił się do upadku komunizmu w Europie Wschodniej, jednak z pewnością miał w tym swój skromny udział, choćby jako namacalny czterokołowy symbol zachodniego dobrobytu. W grudniu 1981 roku wprowadzono w Polsce stan wojenny. Odcięcie od świata sprawiło, że Stanisław Lem postanowił z Polski wyjechać, rodzina Lemów zamieszkała w Wiedniu. Zgodnie z austriackimi przepisami samochód wyposażono w wiedeńskie numery rejestracyjne (W615203), jednak tuż przed ostatecznym upadkiem komunistycznego reżimu w Polsce Lemowie wrócili do kraju, a samochód – do swych krakowskich tablic rejestracyjnych. Tablice te są same w sobie rzadkością, ponieważ na ulicach niewiele można spotkać samochodów z tablicami z 1981 roku, a aut z oryginalnym lakierem i w tak znakomitym stanie właściwie się nie widuje.
Podczas 27-letniej służby samochód został kilkakrotnie doświadczony przez los. Tylne światło zostało rozbite w Wiedniu w latach osiemdziesiątych, przód uległ deformacji w latach dziewięćdziesiątych. Drobne ślady spotkania z jabłonką w ogrodzie Stanisława Lema nadal są widoczne na tylnym zderzaku, jednocześnie jednak dowodzą niemal czołgowej solidności samochodu (jabłonka, po krótkiej rekonwalescencji, ozdrowiała).
Samochód to model 280 SE, wyposażony w silnik benzynowy o pojemności 2,8l z wtryskiem paliwa i dysponujący mocą 185KM. Pomimo wielu lat eksploatacji auto ma przejechane jedynie 109 000km. Całkowity dochód z aukcji zostanie przekazany dla fundacji Mam Marzenie.
Źródło: Aukcje.wp.pl