Kubicę trenują jak komandosa
Czy to możliwe, by już w pierwszych wyścigach sezonu bolidy BMW Sauber były w stanie walczyć o pole position? W piątkowych treningach przed Grand Prix Australii Robert Kubica i Nick Heidfeld zajęli odległe miejsca, ale być może zespół nie chciał pokazać, na co naprawdę go stać - pisze Dziennik.
Przed kwalifikacjami do wyścigu w Melbourne szef teamu Mario Theissen upierał się, że na razie za wcześniej na sukcesy. Dziennikarze zapytali więc głównego inżyniera zespołu, Willy'ego Rampfa, czy to prawda, że bolidy BMW Sauber już w Australii powalczą o pole position. Niemiec odpowiedział jednym słowem - "Zobaczymy".
I prawie ta sztuka się udała - Robert Kubica w kwalifikacjach na drugim miejscu, o krok od pole position (przyp. WP).
Przez dwa lata BMW zrobiło gigantyczny postęp. I nie zamierza na tym poprzestać, stawiając odważnie na radykalne zmiany. W ostatnich ubiegłorocznych wyścigach inżynierowie zajmowali się rozwiązaniami na 2008 rok. Mogli sobie na to pozwolić, bo zespół nie miał szans na awans, nie groził mu też spadek w klasyfikacji konstruktorów. Ale to pokazuje, jak bardzo ekipa nastawiona jest na rozwój, jak bardzo chce dogonić dwa czołowe teamy.
W fabrykach BMW Sauber pracuje ponad 700 osób. Do dyspozycji mają ultranowoczesny tunel aerodynaimczny. Mają też komputer Albert 2 przeznaczony do wspomagania prac aerodynamicznych. Albert jest najszybszym w Europie komputerem wykorzystywanym w przemyśle, a szefowie BMW i tak cały czas w niego inwestują.
Inwestują też w rozwój fabryki w Hinwil. Wybudowana jeszcze przez poprzedniego właściciela zespołu Petera Saubera stoi w polu kukurydzy. Nikt, kto przejeżdża przez to senne, spokojne miasteczko, nie pomyślałby, że na jego obrzeżach znajduje się budynek wykorzystujący kosmiczne technologie - pisze Dziennik.
_ Więcej w Dzienniku _