Kubicę stać na zwycięstwo w Bahrajnie?
- Rok temu Robert Kubica obawiał się, czy jego bolid dotrwa do mety. Teraz może się koncentrować na walce z najlepszymi – pisze Przegląd Sportowy.
Przed najbliższym wyścigiem polscy fani Formuły 1 po cichu liczą na kolejne podium Roberta Kubicy. Rok temu w drodze do Manamy Polak marzył o tym, aby dojechać do mety chociaż na punktowanym miejscu. Pomimo problemów technicznych w Grand Prix Bahrajnu 2007 był szósty. - W końcu ten sezon rozpoczął się także dla mnie - odetchnął po pustynnym wyścigu kierowca z Krakowa. Teraz oczekiwania są znacznie większe.
Początek sezonu 2007 był dla Kubicy fatalny. Z pierwszego wyścigu - Grand Prix Australii nasz kierowca odpadł w wyniku awarii skrzyni biegów, jadąc na czwartym miejscu. W Malezji dotarł do mety na ostatniej pozycji, ponieważ w bolidzie szwankowało wiele podzespołów - zaczęło się od przeciekającego bidonu, który zalał radio uniemożliwiając łączność radiową, a potem robiło się coraz gorzej.
Nieudane były dla Roberta także obie czasówki. Tak w Melbourne, jak i w Kuala Lumpur zespół popełnił błąd w obliczeniach i zbyt późno wysłał polskiego zawodnika na ostatnią, decydującą próbę. Co ciekawe cztery miesiące później McLaren dostał karę, ponieważ ostatniego okrążenia nie zdążył rozpocząć Lewis Hamilton. W przypadku teamu BMW i Kubicy sędziowie FIA zupełnie nie przejęli analogicznym problemem, choć powtórzył się on dwa razy z rzędu.
Także po zeszłorocznym Grand Prix Bahrajnu krakowianin czuł niedosyt. Co prawda w końcu, w trzecim wyścigu sezonu udało mu się otworzyć konto punktowe, a w czasówce tym razem zespół nie popełnił błędu. Od samego początku jednak jazdę utrudniał Robertowi problem techniczny.
- Więcej z tego bolidu nie mogłem już wyciągnąć. Niestety nie dało się zamknąć klapki zasłaniającej wlew paliwa. Traciliśmy przez to dużo docisku aerodynamicznego, prędkości na prostych. Gorzej było nawet podczas hamowania. Nie dało się tego naprawić podczas pit stopów - relacjonował szósty na mecie Polak.
W tym roku Kubica ma wszelkie powody, aby na kolejne wyścigi patrzeć z większym optymizmem....
_ Źródło: Przegląd Sportowy _