Kubica zabrał głos nt. sobotniego wypadku
Robert Kubica wyjaśnił przyczyny sobotniego wypadku w Rajdzie Wielkiej Brytanii. Jak przyznał polski kierowca, zawiniła komunikacja z nowym pilotem.
Rajd Wielkiej Brytanii miał być dla Kubicy okazją do zebrania cennego doświadczenia. Polak nie tak wyobrażał sobie start w tej imprezie.
W piątek na trasie 4. odcinka specjalnego prowadzony przez Kubice Citroen wypadł z trasy i dachował. Mechanicy robili wszystko, by doprowadzić auto do stanu pozwalającego na start w sobotę.
Ta sztuka się udała, tyle, że na 11. odcinku specjalnym auto Kubicy ponownie wypadło z trasy i dachowało. Załodze Citroena na szczęście nic się nie stało. W rozmowie z serwisem wrc.com kierowca zabrał głos na temat przyczyn wypadku.
- Uderzyliśmy w duży głaz. Myślę, że było to efektem nieporozumienia przy dyktowaniu notatek - powiedział. - W miejscu, gdzie powinienem hamować nadal miałem wciśnięty gaz. Kiedy się spostrzegłem, było już za późno. Różnica w prędkości była zbyt duża. Mieliśmy problemy w komunikacji.
Do tej pory Kubica jeździł z Maciejem Baranem. Pilot ogłosił jednak zakończenie współpracy. Barana zastąpił Michel Ferrara. Początek współpracy nie był udany.
- Dla mnie to był trudny rajd, bo nie miałem okazji przejechać wielu kilometrów i zmieniłem pilota. Nie było to łatwe, ani dla mnie, ani dla niego. Nie mieliśmy za dużo szczęścia, ale to część tej gry.
Jak poinformował Citroen, Roberta Kubicy nie zobaczymy na trasie niedzielnego etapu.