Kubica zaatakuje w Hockenheim
Polak jest zdecydowanie najrówniej jeżdżącym kierowcą Formuły 1. Nikt nie ma tak wysokiej jak on średniej miejsc zajmowanych na mecie. Pod tym względem Robert zdecydowanie wyprzedza mistrza świata Raikkonena (29 l.) oraz obecnego lidera klasyfikacji Hamiltona (23 l.).
Hockenheim jest dla Roberta wyjątkowo ważny. Tutaj bowiem kierowcy BMW Sauber mogą liczyć na wielki doping niemieckich i polskich kibiców. Tutaj w 2006 roku szefowie BMW podjęli po wyścigu decyzję o zerwaniu kontraktu z Jacques'em Villeneuve'em (który nie zdobył do tamtej pory żadnego punktu) i zastąpieniu go... Robertem Kubicą.
- Robert traci tylko dwa punkty do czołowej trójki. Nick jest niewiele dalej, a świetny występ na Silverstone dodał mu tylko energii. Nie mogliśmy sobie wymyślić lepszego scenariusza dla naszego domowego wyścigu - przyznaje szef teamu BMW Sauber Mario Theissen.
Na co więc stać Kubicę i Heidfelda na własnych śmieciach? - Po tym, co niemiecka ekipa prezentuje, odpowiedź jest prosta - któryś z nich może wygrać. Mam nadzieję, że będzie to Kubica - kończy Piquet.
_ Więcej w Super Expressie _