Kubica za Raikkonena?
W paddocku coraz częściej mówi się , że odejdzie jeden z kierowców Ferrari. Podobno mistrz świata rozważa zakończenie kariery - czytamy w piątkowym "Przeglądzie Sportowym".
Sezon transferowych spekulacji rozkręcił się na całego. Dobrze poinformowane źródła w paddocku twierdzą, że w 2009 roku w zespole Ferrari zwolni się fotel po Kimim Raikkonenie lub Felipe Massie.
Na czele listy kandydatów, którzy mieliby zająć miejsce w czerwonym bolidzie są Robert Kubica i Fernando Alonso. Co ciekawe, każdy z wymienionych zawodników ma podobno ważny kontrakt na przyszłoroczne na starty w swoim obecnym zespole.
Coraz głośniej mówi się o planach Raikkonena, który zdaniem obserwatorów stracił motywację. Pokazują to ostatnie występy Fina, który szczególnie w Monte Carlo zaprezentował postawę niegodną mistrza świata. Panuje przekonanie, że w przeciwieństwie do swojego wielkiego poprzednika Michaela Schumachera, Fin nie "oddycha Formułą 1". Poza nią ma wiele pasji, a niektóre z nich są bardzo nietypowe, jak na kierowcę F1. To zamiłowanie do szalonych imprez oraz mocnych alkoholi.
Raikkonen jest także wyjątkowo szczery i podczas konferencji prasowej w Montrealu chętnie odpowiadał na pytania, które jego koledzy z toru zbywają. - Nie podjąłem jeszcze decyzji, czy będę startował dłużej. Uwielbiam wyścigi, ale w Formule 1 trzeba robić jeszcze wiele innych rzeczy, które nie wszystkim z nas się podobają. Jeśli odejdę, to po znalezieniu sobie lepszego zajęcia - powiedział Fin. Potwierdził też, że jego kontrakt obowiązuje do sezonu 2009 włącznie, ale krążą plotki, że za obopólną zgodą może zostać rozwiązany przedwcześnie. Kimi ma też prawo jednostronnie wypowiedzieć Włochom umowę, jeśli zdobędzie w tym roku drugi z rzędu tytuł. (….)
"La Gazetta dello Sport" przekonuje, że któregoś z kierowców Ferrari zastąpi Robert Kubica, który jest podobno najwyżej na liście życzeń teamu z Maranello. Obserwatorzy zgodnie twierdzą, że nasz zawodnik jest "najbardziej włoskim" czołowym kierowcą, jakiego może zdobyć Ferrari. Podobno przedstawiciele ekipy kontaktowali się już z Polakiem w sprawie kontraktu. Czy Robert ma jednak powody, aby zmienić barwy?
_ Więcej w Przeglądzie Sportowym _