Trwa ładowanie...
d1n48ni
14-06-2007 13:53

Kubica: to najlepszy sposób powrotu na tor

d1n48ni
d1n48ni

Występ w Indianapolis byłby dla mnie najlepszym sposobem powrotu na tor - powiedział Robert Kubica w wywiadzie dla niemieckiego dziennika "Bild".

Polski kierowca Formuły 1 w niedzielę podczas Grand Prix Kanady w Montrealu miał groźnie wyglądający wypadek, z którego wyszedł bez szwanku. Po krótkim pobycie już w poniedziałek opuścił szpital w Montrealu i zadeklarował chęć występu w najbliższych zawodach - w niedzielę w Indianapolis.

"Występ w Indianapolis byłby dla mnie najlepszym sposobem powrotu na tor, powrotu do normalności" - przyznał 22-letni Kubica.

W Montrealu jego bolid, przy prędkości ok. 250 km/h, na jednym z zakrętów wypadł z trasy i uderzył prawym bokiem o bandę, po czym kilkakrotnie przekoziołkował po torze, zanim zatrzymał się na ogrodzeniu po przeciwległej stronie.

d1n48ni

"Trudno racjonalnie wytłumaczyć jak to się stało, że praktycznie nie doznałem żadnych obrażeń. Nie mam złamanego choćby palca. Poważniejszych urazów mógłbym się nabawić choćby wchodząc po schodach" - podkreślił Polak, który chce jak najszybciej zapomnieć o wypadku.

"W zasadzie już go wymazałem z pamięci. Nie oglądałem żadnych powtórek, w ogóle nie widziałem jak wyglądała ta sytuacja z perspektywy innej niż z wnętrza auta. I niech tak zostanie" - dodał Kubica, który jednak opisał okoliczności zdarzenia.

"Jechałem blisko Jarno Trulliego. Zakręt był w lewo, a ja chciałem go wyprzedzić z prawej strony. Myślałem, że on utrzyma swój tor jazdy, ale nagle jeszcze bardziej zbliżyliśmy się do siebie. Dla mnie nie było już miejsca i wypadłem z toru. Straciłem kontrolę nad bolidem. Zdążyłem tylko puścić kierownicę i ułożyć ręce na klatce piersiowej. Resztę wszyscy widzieli" - powiedział polski kierowca.

O jego starcie w niedzielę zdecydują lekarze Międzynarodowej Federacji Samochodowej (FIA). "Najważniejsze, że nie doznałem żadnych urazów głowy i nie mam kłopotów z koncentracją. Dokucza tylko lekki ból kostki, ale to nic poważnego. Przejdę testy pod okiem lekarzy FIA i mam nadzieję, że wszystko będzie w porządku" - dodał.

"W Polsce jest takie powiedzenie, że co cię nie zabije, to cię wzmocni. I tak muszę podejść do tej sprawy. Ten wypadek to moje kolejne doświadczenie w karierze kierowcy. Muszę wyciągnąć wnioski, ale sam fakt nie może tkwić w mojej głowie. O strachu nie ma mowy. Jeśli miałoby by być inaczej, nie byłoby sensu wychodzić z domu. A ja chcę dalej jeździć" - zakończył Robert Kubica.

d1n48ni
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1n48ni
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj