Kubica: to jest niezły żart
Kierowcy BMW Sauber ukończyli obie sesje treningowe w czołówce, choć nie obyło się bez kłopotów. Na początku popołudniowej sesji Kubica zameldował przez radio o problemach z jednostką napędową.
– Silnik dziwnie pracuje, chyba przerywa zapłon – informował Polak swojego inżyniera wyścigowego Antonio Cuquerellę. W garażu wymieniono jeden z elektronicznych elementów sterujących pracą motoru i po półgodzinnej przerwie lider punktacji powrócił na tor. Po sesji przyznał, że czas stracony na naprawę odegrał sporą rolę w przebiegu przygotowań. – Samochód zachowuje się trochę nietypowo – powiedział Kubica. – Musimy dokładnie przeanalizować wszystkie dane i jutro spróbujemy poprawić prowadzenie auta. Polak uzyskał piąty czas w pierwszej sesji i szósty w drugiej, Nick Heidfeld był dziewiąty i ósmy.
Polski lider klasyfikacji mistrzowskiej na każdym kroku czuje skutki swojego wyczynu sprzed dwóch tygodni. Po triumfie w Kanadzie błyskawicznie opuścił tor i pojechał na lotnisko, nie wszyscy zdążyli mu pogratulować wygranej. W Magny-Cours Polak nie może spokojnie przejść z garażu do pomieszczeń BMW Sauber, bo każdy chce z nim zamienić kilka słów. W piątek rano Kubicy gratulował m.in. szef zespołu Hondy Ross Brawn, który przed laty był współtwórcą sukcesów Michaela Schumachera w Benettonie i Ferrari. Włoski zespół w swoich materiałach prasowych wymienił nazwisko Kubicy w gronie kierowców, którzy odnosili zwycięstwa dla Ferrari. – Albo błąd, albo niezły żart – komentował z uśmiechem polski kierowca.
_ Więcej w Rzeczpospolitej _