Robert Kubica powiedział Rzeczpospolitej, że w walce z Michaelem Schumacherem nie miał żadnych szans. Polski kierowca myślami jest już przy następnym sezonie...
Po starcie stoczył pan efektowną walkę z Heidfeldem i braćmi Schumacherami. Jak to wyglądało z kokpitu?
Robert Kubica: Spokojnie, wyprzedziłem Nicka na drugim hamowaniu. Tempo było dobre, ale po dziesięciu okrążeniach spadło i jakoś dotoczyłem się do mety.
Jak wyglądała walka z przebijającym się z tyłu stawki Michaelem Schumacherem?
Na prostej był ode mnie szybszy o około 20 km/godz., trudno tu mówić o walce. Znajdowałem się na straconej pozycji.
Ma pan za sobą pierwszy sezon w Formule 1. Czy coś pana zaskoczyło w tym światku?
Wszystko wyglądało mniej więcej tak, jak się spodziewałem. Zaskoczeniem była na pewno prędkość bolidu, ale o tym wiedziałem już w grudniu zeszłego roku po testach w Renault. W zespole panuje miła atmosfera, bardzo dobrze współpracuje mi się z inżynierami i resztą ekipy. To dobrze wróży na przyszłość.