Kubica: to był chwyt poniżej pasa
- Jan Paweł II był osobą, która zrobiła bardzo dużo dla Polski i dla całego świata - powiedział w poniedziałek Robert Kubica na antenie Radia Gdańsk. Polski kierowca rajdowy przyznał, że jest fanem papieża-Polaka i w dalszym ciągu posiada jego relikwię. Ma natomiast zastrzeżenia do sposobu, w jaki ową relikwię otrzymał.
Nie od dziś wiadomo, że dla Roberta Kubicy Jan Paweł II to wyjątkowa postać. Przez kilka lat na kasku, którego używał w Formule 1, nasz kierowca miał wymalowane imię, jakie przyjął Karol Wojtyła po wyborze na papieża. Dzień po kanonizacji Jana Pawła II Kubica zaznaczał, że Polska bardzo wiele zawdzięcza swojemu papieżowi.
- Jan Paweł II był osobą która zrobiła bardzo dużo dla Polski i dla całego świata. Niedzielne wydarzenie przejdzie do historii, tak jak nasz papież. Wielu ludzi będzie wspominało to, co zrobił - mówił były kierowca Formuły 1 na antenie Radia Gdańsk.
- Sądzę, że Polska bardzo dużo zawdzięcza osobie Jana Pawła II. Byłem i jestem fanem jego osoby - dodał Kubica.
29-letni krakowianin, startujący w tym sezonie w mistrzostwach świata WRC, mówił też o relikwii Jana Pawła II, które w lutym 2011 roku zostały mu przekazane przez wieloletniego przyjaciela i współpracownika Karola Wojtyły, Stanisława Dziwisza. Są to kawałek sutanny i kropla krwi papieża-Polaka.
Kontrowersje dotyczące sposobu przekazania relikwii miały związek z tym, że do rąk Kubicy miały one trafić z rąk reportera telewizji TVN 24.
- Powiem szczerze, że cała ta historia była bardzo dziwna i trochę naciągana. Relikwie dostałem, ale sposób w który próbowano mi ją wręczyć był bardzo niski, był chwytem poniżej pasa - wspominał Kubica w rozmowie z Radiem Gdańsk.
- Był to dobry pretekst, żeby wejść mi na salę (Kubica przebywał wówczas w szpitalu w Pietra Ligure we Włoszech, kilka dni wcześniej uległ poważnemu wypadkowi na trasie rajdu Ronde di Andora - przyp. WP). Było mi miło z tego powodu, takie gesty w ciężkich chwilach są bardzo pozytywne, ale też czasami trzeba zachować odpowiedni takt - skomentował sytuację sprzed ponad trzech lat Robert Kubica.