Kubica: takich jak Heidfeld nie będziemy długo oglądać w F1
Robert Kubica po wyścigu o Grand Prix Europy odpowiedział na pytania Ingi Stracke z Motorsport Total.
Jak podsumowałbyś wyścig z twojego punktu widzenia?
Dla mnie wyścig zaczął się bardzo dobrze, ponieważ miałem naprawdę udany start. Było trochę trudno na pierwszym i drugim zakręcie z powodu deszczu, dlatego pojechałem ostrożniej, żeby nie przegrać tam wszystkiego. Na drugim zakręcie uderzył mnie Nick, kręciłem się i to tak naprawdę położyło cały mój wyścig. Pojawiły się wibracje oraz duże problemy z hamulcami. Trudno było utrzymać samochód na torze i praktycznie nie dało się szybko jechać.
A zatem był to dla ciebie trudny wyścig?
Bardzo trudny, dlatego dwa punkty nie są złym wynikiem. Ale jak spojrzymy na Marka Webbera, była możliwość, żeby dotrzeć na podium. Takie szanse powinno się wykorzystywać. Następnym razem zrobimy to lepiej.
Czy rozmawiałeś już z Nickiem na temat incydentu na drugim zakręcie?
Nie, jeszcze się nie spotkaliśmy.
A czy dla ciebie jest to temat do rozmowy, czy tylko normalny wyścigowy incydent?
Nie, to nie jest temat do rozmowy. To znaczy, Nick miał jakieś kłopoty, ale to on wyrzucił mnie z toru, więc to nie jest mój problem.
Pod koniec Nick ciebie wyprzedził. Nie widzieliśmy tego w telewizji. Co się wydarzyło?
Minął mnie na przedostatnim okrążeniu. Bardzo wcześnie hamowałem przed końcową szykaną, bo miałem duże problemy z hamulcami. Chciałem być fair i nie ścinać szykany, co mogłem przecież zrobić. Ale wolałem zachować się fair. Popełniłem błąd i za niego zapłaciłem.
Sędziowie rozpatrywali incydent z udziałem Nicka i Ralfa Schumachera...
Wiesz co, kierowcy, który w odstępie 20 okrążeń wyrzuca z toru dwóch zawodników, chyba nie będziemy zbyt długo oglądać w Formule 1.