Kubica: sytuacja wygląda korzystnie
Od początku sesji samochód był całkiem niezły. Sytuacja wygląda korzystnie, choć mamy jeszcze parę spraw do rozwiązania - powiedział po treningu polski kierowca – pisze Sport.
- Jesteśmy w czołowej czwórce i w wyścigu możemy nawet powalczyć o podium – powiedział Mario Theissen agencji Reutera po pierwszym dniu treningów na torze w Melbourne. Faworytami Grand Prix Australii są kierowcy Ferrari i McLarenów, ale wygląda na to, że za tymi dwoma zespołami znajduje się BMW Sauber.
Robert Kubica musiał pauzować przed południem, ponieważ jego team jako jeden z dwóch w stawce obok Williamsa (Kazuki Nakajima zastąpił Nico Rosberga), podjął decyzję o wykorzystaniu trzeciego kierowcy. Na szczęście dla Roberta, rano spadł deszcz i absencja w 90-minutowej sesji nie stanowiła praktycznie żadnej straty. Na slikach można było jeździć jedynie w końcowych minutach treningu. Używano ekstremalnych deszczówek, zwykłych deszczówek oraz opon intermediate. Sebastian Vettel korzystający z miejsca zwolnionego przez Roberta, pięciokrotnie wychodził na prowadzenie i w końcu zmieścił się w czołowej trójce.
Fernando Alonso wygrał poranny trening, jednak po południu znalazł się w wynikach za kolegą z zespołu, debiutantem Lewisem Hamiltonem. Według szefa McLarena, Rona Dennisa, mistrz świata jeździł z większą ilością paliwa. „Byłem taki podekscytowany, kiedy pierwszy raz wyjeżdżałem z boksu – mówił ciemnoskóry Hamilton. – To niewiarygodne uczucie. Pragnąłem zostać kierowcą F1 od początku startów w kartingu i teraz cieszę się każdą chwilą. Tor jest dobry, bo kocham trasy uliczne. Cała atmosfera jest zdumiewająca!”.
Drugi trening zdominował Felipe Massa, który pięć razy podnosił poprzeczkę i w końcu wyprzedził Kimiego Raeikkoenena o 0,397 sekundy. „Weekend dobrze się zaczął, lecz oczywiście liczą się jutrzejsze kwalifikacje i niedzielny wyścig – stwierdził Massa. - Co do pole position, na nikogo nie stawiam pieniędzy. Mam nadzieję, że ludzie będą stawiać na mnie i życzę im wygranej!”.
Kimi Raeikkoenen pozostawał w cieniu przez dłuższą część sesji i dopiero w końcówce przedarł się na drugą lokatę. Był najszybszy na prostej (307 km/godz.) – i drugi najszybszy w depo. Za przekroczenie limitu prędkości (60) o 1,7 km./godz., jako pierwszy w nowym sezonie zapłacił „mandat” w wysokości 200 euro. Po południu nagrzeszył Giancarlo Fisichella, któremu zmierzono 78,2 km/godz., co oznaczało karę 3600 euro.
Robert Kubica przejechał w drugiej sesji 26 okrążeń. Dobierał opony, zaliczając dłuższe i krótsze przejazdy. Po pierwszej serii 8 kółek widniał na drugim miejscu za Massą, a ostatecznie wylądował na 9 pozycji. Zaliczył dwie przygody – wykonał piruet i przejechał poboczem. - Od początku sesji samochód był całkiem niezły – powiedział po treningu. - Sytuacja wygląda korzystnie, choć mamy jeszcze parę spraw do rozwiązania. Musimy wszystko przeanalizować, poprawić set-up - i jestem pewien, że będzie OK.