Kubica stracił podium przez oponę?
Walka Roberta Kubicy o podium zakończyła się tuż po starcie. Ale to nie jest cała prawda. Kilka chwil przed pierwszym zjazdem do pit stopu krakowianin przeprowadził se swoim inżynierem ożywioną dyskusję przez radio.
- Pękła mi opona! - zameldował Kubica. - Ciśnienia są w normie, powtarzam, ciśnienia w normie - odpowiedział Tony Cuquerella. - Na pewno coś jest nie tak! Samochód strasznie ściąga na prawo. Nie da się tak jechać! - upierał się nasz zawodnik. - Ok, zjeżdzaj do boksu. Powtarzam, do boksu - odparł inżynier i Polak zameldował się na pasie serwisowym na 21. okrążeniu, czyli wtedy, kiedy zrobił to jadący bezpośrednio przed nim Włoch Jarno Trulli.
Gdyby Robert pozostawał na torze dłużej niż Włoch, miałby taktyczną przewagę, a jego szansa na wyprzedzenie kierowcy Toyoty podczas pit stopu wzrosłaby.
_ Więcej w "Przeglądzie Sportowym" _