Kubica śladami mistrza świata
Na pierwszy rzut oka nie wygląda jak kierowca Formuły 1, który zarabia wielkie pieniądze. Nieogolony, nieuczesany, z okularami na nosie i dobrotliwym uśmiechem - czytamy w Super Expressie.
Sprawia wrażenie, jakby myślami był zupełnie gdzie indziej, w swoim świecie. Kiedy jednak usiądzie w superszybkim bolidzie - pokazuje prawdziwe oblicze.
Kanadyjczyk w 1996 roku został kierowcą zespołu Williams Renault. W kwalifikacjach do pierwszego wyścigu, Grand Prix Australii, wykręcił najlepszy czas. Wystartował z pole position, ale nie dowiózł zwycięstwa do mety. Zajął drugie miejsce, za kolegą z zespołu - Damonem Hillem.