Kubica pogoni Heidfelda z BMW
Polski kierowca jest regularnie szybszy od niemieckiego kolegi, który już czuje się zagrożony w teamie.
O przypadku nie może być mowy. Tylko w jednym wyścigu w tym sezonie Nick Heidfeld (31 l.) zanotował lepszy wynik niż Robert Kubica (24 l.). Przegrał z Polakiem także we wszystkich kwalifikacjach. - Jeśli to się nie zmieni, Nick może stracić miejsce w zespole - uważa Hans Joachim Stuck (57 l.), który w latach 70. przez 6 sezonów jeździł w F1.
Niemieccy dziennikarze sugerowali, że po prostu teraz Polak ma lepszy bolid, ale Robert szybko rozwiał ich wątpliwości.
- Jakość bolidów nie ma z tym nic wspólnego - przekonuje. - Jestem szybki, bo doskonale mi się współpracuje z Tonym Cuquerellą. Poza tym procentuje doświadczenie, którego nabrałem w poprzednim sezonie - dodaje Kubica.
Heidfeld przyznaje, że coraz bardziej ciąży mu presja. Tymczasem Monako, gdzie w ten weekend odbędzie się Grand Prix, to najgorsze miejsce na nerwy.
- Ten tor nie wybacza błędów - mówi wprost Kubica. - W Bahrajnie, Turcji czy nawet Barcelonie jeśli wyjedziesz z toru, możesz wrócić i stracisz sekundę. Tu jest zupełnie inaczej. Jeśli popełnisz błąd, też wrócisz. Ale bez kół!
- Zespół bardzo szybko się rozwija i szefowie mogą szukać lepszego kierowcy. Dyrektor Mario Theissen wie, na czym polega ten biznes i pewnie już rozpoczął potajemne negocjacje - mówi Hans Joachim Stuck. - Nie zazdroszczę Heidfeldowi położenia.
_ Więcej w Super Expressie _