Kubica: pierwszy raz zdarzyła mi się taka sytuacja
Do 10. kilometra 11. OS-u, Robert Kubica był zdecydowanym liderem Rallye du Var. Właśnie wtedy pilot polskiego kierowcy, Emanuele Inglesi popełnił błąd, który zakończył się wypadkiem załogi Citroena C4 WRC. - Pierwszy raz zdarzyła mi się taka sytuacja, zamiast jednej kartki w opisie zostały przełożone dwie i w zakręt wjechaliśmy o dobre 40-50 km za szybko - cytuje słowa Kubicy, blog sokolimokiem.tv.
Do wypadku doszło na 10. kilometrze feralnego OS-u. Emanuele Inglesi pomylił się dyktując Polakowi "5 lewo" zamiast "3 lewo", przez co Kubica w zakręt wszedł znacznie szybciej niż powinien. W efekcie Citroen C4 WRC uderzył w drzewo, rolował i zapalił się. Załodze na szczęście nic się nie stało, ale o dalszej jeździe nie mogło być mowy.
- Emanuele podał mi błędne informacje, co skończyło się wypadkiem - powiedział Kubica. - Najważniejsze, że nic nam się nie stało - dodał.
Kubica bardzo pechowo zakończył 58. Rallye du Var, ale wypadek na 11. OS-ie nie powinien przysłonić tego, co działo się na poprzednich 10 odcinkach. A te z wielką przewagą wygrał Polak i na każdym z nich pokazywał, jak szybkim jest kierowcą. Już po wypadku szef Citroen Sport, Yves Matton powiedział: "Chociaż rajd nie skończył się tak, jakbyśmy tego chcieli to jesteśmy bardzo zadowoleni ze współpracy z Robertem. On ma ujmujący charakter i mamy nadzieję, że jeszcze będzie okazja zobaczyć go w Citroenie".
Po wypadku, Kubica odniósł się także do swoich przyszłych planów. Potwierdził, że priorytetem pozostaje dla niego Formuła 1. - Nie wiem jeszcze, co będę robił w przyszłości, decyzję podejmę pod koniec roku. Priorytetem jest powrót do Formuły 1. Dziękuję wszystkim kibicom za wsparcie - zakończył Kubica.