Kubica: oblicze F1 kompletnie się zmieni
Przyszłoroczne bolidy mogą już nie być najszybszymi samochodami świata - obawia się Polak. Na rok 2009 Międzynarodowa Federacja Samochodowa szykuje techniczną rewolucję. Zmiany w regulaminie będą tak duże, że mogą przewrócić układ sił w Formule 1 do góry nogami.
W ramach programu reform Maksa Mosleya w samochodach Formuły 1 zostanie drastycznie zredukowany poziom docisku aerodynamicznego. Na autach będzie znacznie mnie elementów, dzięki którym bolidy pędzą w łukach jak przyklejone do toru. Obecnie skrzydła oraz pozostałe dodatki aerodynamiczne są tak rozbudowane, że po przekroczeniu 160 km/godz. docisk powietrza przewyższa masę pojazdu (605 kg). Oznacza to, że teoretycznie bolid F1 może jechać po suficie, jeśli wystarczająco się rozpędzi. Niestety to właśnie nazbyt rozbudowana aerodynamika równocześnie sprawia, że w Formule 1 jest za mało wyprzedzania.
Współczesne bolidy są tak bardzo uzależnione od pędu powietrza, że gdy struga jest zakłócana, drastycznie tracą przyczepność i robią się niestabilne. Utrzymanie się w zakręcie tuż za rywalem jest praktycznie niemożliwe, bo jadąc zbyt blisko, kierowca ryzykuje wypadnięciem z toru. Jeśli natomiast utrzymuje bezpieczny odstęp, to po wyjeździe na prostą jest zbyt daleko, aby zaatakować. Prezydent FIA uznał więc, że jeśli osiągi bolidów nie będą aż tak bardzo zależeć od aerodynamiki, to będzie więcej walki na torach. Dodatkowym udogodnieniem ma być powrót do gładkich opon typu slick (obecnie używa się nacinanych), które zwiększą tzw. przyczepność mechaniczną, rekompensując utratę przyczepności aerodynamicznej.
Mimo to samochody F1 będą znacznie wolniejsze. Oblicza się, że średnie czasy okrążeń spadną aż o około 5 sekund, a to w wyścigach prawdziwa przepaść. (...)
- Stracimy mnóstwo docisku, a oblicze Formuły 1 kompletnie się zmieni. Czasy okrążeń będą znacznie gorsze i może się okazać, że bolidy F1 nie będą już najszybszymi samochodami świata - obawia się Robert Kubica.
_ Więcej w Przeglądzie Sportowym _