Kubica: nie wiem, co się stało
- Wyścig o Grand Prix Niemiec był dla mnie dość pechowy. Do momentu wypadku Timo Glocka i pojawienia się samochodu bezpieczeństwa na torze jechałem bardzo dobrze. Potem nie wiem, co się stało - mówi Robert Kubica.
Po pierwszym okrążeniu Grand Prix Niemiec Robert Kubica awansował z siódmego na czwarte miejsce. Wyprzedził Kimiego Raikkonena, Jarno Trullego i Fernando Alonso. - Fakt - przyznał Kubica dziennikarzowi Polsatu Sport.
W drugiej części wyścigu Polak nie był w stanie utrzymać wysokiej pozycji, wyprzedzili go Heikki Kovalainen i Kimi Raikkonen. Ostecznie Kubica ukończył wyścigu na 7. miejscu. - Po drugim pit stopie miałem duże problemy z utrzymaniem bolidu na torze. Niestety się nie udało zachować wysokiej pozycji.
- Ten wyścig był dla mnie dość pechowy. Do momentu wypadku Timo Glocka i pojawienia się samochodu bezpieczeństwa na torze jechałem bardzo dobrze. Potem nie wiem, co się stało. Po drugim pit stopie bolid w ogóle przestał się prowadzić - relacjonuje polski kierowca.
Następny wyścig odbędzie się na Węgrzech. Tam powinno pojawić się wielu polskich kibiców. Kubica uważa ten wyścig niemalże za swój domowy. - Na Hungaroring jadę w bojowym nastroju - przyznaje 23-letni krakowianin.
_ Polsat Sport/wp.pl _