Kubica: nie ma co ryzykować
Robert Kubica już w czwartek rozpocznie rywalizację w kolejnej eliminacji mistrzostw Europy - w Rajdzie Azorów. Przy tej okazji po raz pierwszy w swojej rajdowej karierze wystąpi w... kwalifikacjach, czyli czymś, co doskonale zna z Formuły 1. - Tutaj mają one inne znaczenie, ale jest ważne, żeby w nich dobrze pojechać - powiedział Kubica w rozmowie z dziennikarzem TVP Sport Erykiem Mełgwą.
Dla 28-letniego krakowianina Rajd Azorów będzie pierwszą szutrową eliminacją ERC. Dwa tygodnie temu Polak jeździł po szutrze w zaliczanym do klasyfikacji mistrzostw świata Rajdzie Portugalii, ale, co podkreśla nasz kierowca, nawierzchnia na Azorach jest zupełnie inna.
- Mało wiem o tutejszych OS-ach - przyznał Kubica. - Są to całkiem inne szutry niż te portugalskie, na których mieliśmy okazję się ścigać. Charakterystyka OS-ów jest zupełnie inna. Jest bardzo wąsko. Odcinki będą chyba bardzo ciężkie, jeśli chodzi o opis - dodał.
- Po testach i po tym, co widzieliśmy na filmach w internecie można powiedzieć, że pierwsze dwa rajdy szutrowe (w kalendarzu ERC - przyp. WP) są... kozackie - podkreślił polski kierowca.
Pewnym problemem w czasie Rajdu Azorów może być kiepska pogoda. - Jest dużo mgły, niskie chmury, widoczność bardzo słaba. Przy tak wąskich trasach będzie to bardzo utrudniało zadanie - zaznaczył Kubica, wyrażając przy tym nadzieję, że pogoda się poprawi.
W czwartek były kierowca zespołów Formuły 1 BMW Sauber i Renault będzie miał okazję przekonać się, jak w rajdach wygląda coś, co doskonale zna z najsłynniejszej serii wyścigowej świata - czyli kwalifikacje. W takim kwalifikacyjnym OS-ie wystartuje po raz pierwszy w swojej rajdowej karierze.
- O, tak! Jak się popatrzy na program to najpierw wolne treningi, a potem kwalifikacje - zwrócił uwagę Kubica na podobieństwo do Rajdu Azorów do weekendów F1. - Tutaj kwalifikacje mają inne znaczenie, ale jest ważne, żeby w nich dobrze pojechać.
Dlaczego liczący zaledwie 3,27 kilometra odcinek kwalifikacyjny jest tak istotny? Otóż według wyników uzyskanych przez czołówkę serii ERC w czwartkowym porannym przejeździe zostanie ułożona kolejność startowa do czterech popołudniowych OS-ów. Najszybszy kierowca będzie wybierał jako który ruszy na trasę w pierwszej kolejności, zawodnik z drugim wynikiem zrobi to po nim i tak dalej, aż do kierowcy z jedenastym wynikiem, który wyboru miał nie będzie. A przy złej pogodzie oraz błotnistej i wąskiej trasie kierowca przecierający szlak znajdzie się w wyjątkowo trudnej pozycji.
- Sądzę jednak, że nie ma co ryzykować, bo można dużo stracić i wtedy będzie się jechało z przodu - stwierdził Kubica w rozmowie z dziennikarzem TVP Sport. - Będziemy się starali wypaść jak najlepiej, ale bez przesady - podkreślił.
W rozpoczynającym się w czwartek rajdzie Kubica pojedzie Citroenem DS3 RRC wraz ze swoim pilotem Maciejem Baranem.
WP.PL/TVP Sport