Trwa ładowanie...
d494w8p
21-07-2007 06:39

Kubica nie lubi się ścigać jak pada

d494w8p
d494w8p

Robert Kubica nie chce startować w deszczu. Ale będzie musiał. W sobotę podczas kwalifikacji ma padać. Podczas niedzielnego wyścigu też. "Ostatnio mieliśmy szczęście, bo na Magny Cours i w Silverstone było deszczowo, ale wypogadzało się przed wyścigiem. Może tym razem będzie tak samo" - mówi "Dziennikowi" kierowca BMW Sauber.

W czwartek padało tak mocno, że na tor wyjechały specjalne samochody osuszające nawierzchnię. W piątek, tuż po porannej sesji treningowej, rozpętała się burza. Kibice uciekali z trybun, kierowcy przemykali po paddocku pod parasolami. Kubica rano radził sobie świetnie, na najszybszym okrążeniu uzyskał 5. czas. W drugim treningu był już 10.

Później Polak opowiedział "Dziennikowi" o najważniejszych miejscach toru. "Groźny jest pierwszy zakręt, ciasny, trzeba przed nim ostro dohamować" mówił Kubica. "Prawie co roku dzieje się tam coś niedobrego. Pierwszy sektor jest wolny. Ale potem mamy kilka szybszych zakrętów i szykanę, którą pokonuje się pełnym gazem. Przedostatni zakręt to znowu szykana, tym razem bardzo wolna, gdzie najeżdża się na tarki. To urozmaicony tor, ale nie przepadam za nim" - opowiadał.

Oryginalny Nurburgring, na którym pierwszy wyścig odbył sie 80 lat temu, miał blisko 30 km. Nazywano go "Zielonym Piekłem". Cała trasa prowadziła wzdłuż lasu. To był jeden z najbardziej romantycznych, ale i niebezpiecznych obiektów. W końcu po koszmarnym wypadku Niki Laudy w 1976 r. kierowcy powiedzieli dość. Domagali się, by na Nurburgringu zwiększyć bezpieczeństwo. Tor kilka razy przebudowywano. Po raz ostatni w 2002 r. Romantyzm zniszczyły buldożery.

d494w8p
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d494w8p
Więcej tematów