Kubica: nie jest łatwo
- Da się go pokonać, choć wrażenie jest nieprzyjemne. Pędząc 260 km na godzinę na tym zakręcie, bolid wciska się w ziemię. Mocno to odczułem, ale... nie jest źle - dodaje po wczorajszym treningu przed Grand Prix Turcji. Dziś jeszcze jedna próba, a w niedzielę wielkie święto - Polak po raz drugi pojedzie w wyścigu Formuły 1.
Robert w pierwszej sesji treningowej nie ukończył okrążenia, na którym mierzono czasy. W drugim treningu nie szarżował, zajął ostatecznie 17. miejsce. To była jednak tylko rozgrzewka przed gorącym weekendem. Jechać na ślepo
- Jakie wrażenia? Tor inny niż ten na Hungaroringu, pogoda też inna, ale ja i bolid ten sam. Dlatego niczym się nie przejmuję. Na torze jest kilka "ciekawych" miejsc, choćby trzy "ślepe zakręty", do których dojeżdża się nie widząc, kiedy trzeba hamować. Łatwo nie jest, ale da się przeżyć - stwierdził jak zwykle opanowany Kubica.