Kubica: Nie czuję żadnej presji
Pana kolega z zespołu Nick Heidfeld ma nadzieję, że na Monzy będziecie tak mocni jak Ferrari. Przesadził?
Ciężko powiedzieć. Ja nie chcę składać żadnych deklaracji. Przecież może się okazać, że nie będziemy w stanie nawiązać z nimi walki. Co prawda podczas ostatnich testów byliśmy blisko Ferrari, za to trochę traciliśmy do McLarena. Ale to tylko testy, nie wiemy, co Ferrari sprawdzało, czy zaprezentowało cały swój potencjał. Testy służą też do tego, by trochę zmylić przeciwnika.
A skąd. Nie ma żadnej presji. Jak przed każdym wyścigiem cieszę się, że znowu wsiądę do bolidu. Czekają mnie dwa normalne weekendy Grand Prix. Z takim nastawieniem tu przyjechałem.
Czuje się pan na Monzy jak w domu?
Czy ja wiem? Na każdym torze jest podobnie. Tu na pewno przyjedzie dużo polskich kibiców. Mam też wielu włoskich fanów, w końcu parę ładnych lat tu mieszkałem. Przez półtora roku nawet jakieś 10 km od toru. To są bardzo miłe wspomnienia, ale kiedy siedzę w bolidzie, nie ma to żadnego znaczenia. Przecież nie będę machał do kibiców czy znajomych, kiedy jadę ponad 300 km/h.