Kubica nie chce jechać bolidem z KERS-em
- Gdyby wybór należał do mnie, to zamiast udać się na pierwszy test, zostałbym w domu. Nie chciałbym jechać tym samochodem - skomentował incydent na torze Jerez Robert Kubica. Porażenie prądem mechanika BMW Sauber było ostatnim z serii wypadków, które sprawiają, że kierowcy Formuły 1 mają wiele obaw w związku z wprowadzeniem do bolidów systemu KERS.
- To co działo się podczas tego testu, było niepokojące. Niestety pojawił się jakiś problem z naszym autem. Mam nadzieję, że KERS stanie się bezpieczniejszy, ponieważ w takich sytuacjach jako kierowca można się trochę martwić - przyznaje Polak.
Koledzy z toru mają podobne obawy. - Jako zawodnik o KERS-ie wolę wiedzieć jak najmniej. Im więcej się dowiaduję, tym bardziej jestem zestresowany - mówi z kolei jeden z szefów Zrzeszenia Kierowców Grand Prix (GPDA) oraz zawodnik Red Bulla Mark Webber.
Australijczyk zapowiedział jednak, że kierowcy nie będą mieszali się w tę sprawę. Gorącym zwolennikiem wprowadzenia KERS-u do F1 jest bowiem prezydent FIA Max Mosley, którego nie zrażają ostatnie wypadki.
_ Przegląd Sportowy _