Kubica nie boi się Vettela
Lekarze FIA bez żadnych zastrzeżeń dopuścili Roberta Kubicę do Grand Prix Francji. Polak nie oczekiwał innego werdyktu i po prawie trzech tygodniach przerwy zasiądzie za kierownicą bolidu.
Dlaczego w USA powiedzieli „nie”, a we Francji „tak”?
W Kanadzie sprawdzono każdy fragment mojego ciała i badania wykazały, że nie doznałem żadnego uszczerbku na zdrowiu. Miałem jednak pecha, ponieważ pierwsze treningi do GP USA odbywały się tylko pięć dni po wypadku. Lekarze nie chcieli ryzykować. Trzeba pamiętać, że kraksa wyglądała źle. Patrząc na same zapisy wideo stwierdzili, że nie będę w stanie jeździć. Teraz minęły prawie trzy tygodnie i to im wystarczyło.
Ostatni raz siedział pan w kokpicie w Kanadzie. Czy ma pan w związku z tym jakieś obawy?
Nie wiem. Chyba nie. Zobaczę jutro.
W Polsce wiele osób obawiało się, że Vettel zastąpi pana na dobre. Czy taka myśl przeszła panu przez głowę?
Nie. Ja śpię spokojnie i nie mam takich obaw. Nie wydaje mi się, żeby taki zespół jak BMW Sauber posadził na stałe w bolidzie kogoś, kto jest... trochę wolniejszy.