Kubica najmłodszym mistrzem świata?
Czas akcji: 2 listopada 2008 roku. Miejsce akcji: tor Interlagos w brazylijskim Sao Paulo. Bohater akcji: Robert Kubica. Scenariusz akcji: odebranie pucharu za zdobycie mistrzostwa świata Formuły 1. Czy to fabuła taniego filmu science fiction? Chyba nie.
Po niedzielnym GP Kanady Kubica został bowiem liderem klasyfikacji mistrzostw świata. Stało się to po zaledwie siedmiu wyścigach tego sezonu. Wszystko wskazuje na to, że Polak może zostać najmłodszym mistrzem w historii. W listopadzie nie będzie miał jeszcze nawet 24 lat. Dotychczas najwcześniej tytuł wywalczył Fernando Alonso. Hiszpan w niedzielę znacząco przyczynił się do wygranej Kubicy. Pod koniec wyścigu miał wypadek, ale udało mu się zjechać z toru. Gdyby tego nie zrobił, musiałby wjechać samochód bezpieczeństwa. To oznaczałoby neutralizację, po której Robert pewnie straciłby pierwsze miejsce na rzecz partnera z BMW- Sauber Nicka Heidfelda.
- Cieszę się, że prowadzę w klasyfikacji. Teraz będę w każdym kolejnym starcie wciskał gaz do dechy. Jestem optymistą. Mam nadzieję, że zespół zrobi wszystko, by zachować pierwsze miejsce do końca sezonu - mówił Kubica. Właśnie pomoc całej drużyny może okazać się istotna. Od początku startów Kubica typowany był na kandydata do mistrzostwa. Przewidywano jednak, że Polak będzie mógł skutecznie walczyć z najgroźniejszymi teamami Ferrari i McLarena za rok lub dwa.
Wydawało się bowiem, że bolid BMW-Sauber jest jeszcze zbyt wolny i niedopracowany technicznie. Szefowie niemiecko-szwajcarskiego zespołu nawet przed tym sezonem mówili, że mają jeszcze problemy z odpowiednim skonfigurowaniem samochodu. Jak się okazało, była to tylko sprytna zasłona dymna. Bolidy BMW spisują się z każdym tygodniem coraz lepiej.
W niedzielę w Kanadzie szefowie teamu, z Mario Theissenem na czele, świętowali historyczny sukces. Po raz pierwszy ich zawodnik wygrał wyścig i po raz pierwszy kierowcy zespołu zajęli dwie czołowe lokaty. Heidfeld był drugi. Kontrakt Polaka z BMW-Sauber kończy się w tym roku. Prawdopodobnie będą o niego zabiegali szefowie Ferrari. - Nie wyobrażamy sobie, żeby odszedł. Niedługo rozpoczniemy rozmowy o przedłużeniu kontraktu - powiedział Mario Theissen.
Sukces Polaka oglądało w naszym kraju stosunkowo niewielu telewidzów, albowiem tylko 2,2 mln. To jeden z najsłabszych wyników w sezonie. Powód? Z uwagi na Euro 2008 transmisję przeniesiono z Polsatu to TV4. Dla porównania - mecz Polaków z Niemcami ściągnął przed telewizory prawie 12 mln kibiców. Kubica w Kanadzie znowu potwierdził, że ma wszystkie atuty, które predysponują go do zdobycia mistrzostwa. Jest perfekcjonistą w każdym calu. Zimno kalkuluje i jest niezwykle regularny. Co ważne, nie popełnia głupich błędów. Czy coś może mu przeszkodzić? Chyba tylko awarie bolidu. W zeszłym sezonie często po wyścigach mówił: "W moim samochodzie nic nie działało, tak jak powinno". W obecnym cyklu jak na razie nie miał dużych problemów. Niemiecka technologia słynie z niezawodności. Może w przypadku bolidu BMW - odpukać - wreszcie to się potwierdzi.
_ POLSKA Gazeta Krakowska / Krzysztof Srogosz _