Kubica na podsłuchu
Podczas pierwszego treningu przed Grand Prix Monako podsłuchiwaliśmy radiowe rozmowy Roberta Kubicy z jego inżynierem wyścigowym Antonio Cuquerellą.
Efektywna współpraca w trakcie szykowania bolidu do wyścigu to klucz do uzyskiwania dobrych rezultatów, a w tym roku Polak dogaduje się ze swoim nowym inżynierem wyjątkowo dobrze. Oto jak wygląda praca zawodnika Formuły 1 na torze, podczas półtoragodzinnej sesji.
- Rzuciłem okiem na opony Rosberga, kiedy wjeżdżał do boksu i nie wyglądały żle. Chyba w tym roku warunki na torze są lepsze - poinformował Kubicę Cuquerella na początku pierwszej sesji. Tym samym dał sygnał, że nawierzchnia nie jest tak brudna, jak w zeszłorocznych treningach i nadaje się już do rozpoczęcia prób. - Jest trochę podsterowności. Problemy przy redukcji biegów - raportował Robert w trakcie pierwszego przejazdu. - Przeanalizujemy dane. Zobaczymy co da się zrobić - odpowiedział Hiszpan.
W trakcie treningów zdarzają się różne sytuacje, a zadaniem inżyniera jest informowanie zawodnika o tym, czego nie może zobaczyć na własne oczy. Pamiętajmy, że on obserwuje jazdę tylko z jednej perspektywy - z kokpitu bolidu i nie widzi wszystkiego, co my możemy zobaczyć w telewizji. Kubica jest jednak wyjątkowo spostrzegawczy, a to kolejna cecha wyróżniająca go spośród większości rywali. Mogliśmy się o tym przekonać, gdy po 53 minutach pierwszego treningu sędziowie wywiesili czerwone flagi, oznaczające przerwę w pracy.
- Nie wiem dlaczego przerwali sesję, ale wydaje mi się, że za zakrętem numer 1 leżą jakieś odłamki bolidu. Odłamki za zakrętem numer 1 - informował swojego zawodnika Cuquerella. - Nie sądzę, że to odłamki. Kiedy jechałem blisko bariery najechałem na studzienkę kanalizacyjną i chyba uniosła się pokrywa. Poczułem to w samochodzie i na kolejnym okrążeniu przyjrzałem się temu miejscu - odpowiedział Robert.
- OK. W takim razie wiesz więcej niż my! - stwierdził inżynier Polaka. Krakowianin miał oczywiście rację. Przez następny kwadrans obsługa toru przytwierdzała poluzowaną pokrywę...
_ Więcej w "Przeglądzie Sportowym" _