Trwa ładowanie...
05-08-2006 11:31

Kubica na pierwszym wirażu

Kubica na pierwszym wirażuŹródło: K.Hołowiej
d99tz8j
d99tz8j

Walka o pierwszy zakręt na Hungaroringu będzie bardzo krótka. Po zgaszeniu świateł kierowcy muszą w kilka sekund znaleźć swoje miejsce wśród 22 samochodów pędzących w stronę zakrętu, na końcu prostej. Czy w czołówce będzie Robert Kubica? - zastanawia się Życie Warszawy.

– Ścigałem się tu raz, w moim pierwszym sezonie startów w Formule Renault w 2001 r. To był pierwszy wyścig, w którym nawiązałem walkę z czołówką. Taki rodzaj torów nazywamy Myszka Miki – zakręt w zakręt, hamowanie i przyspieszanie. Wyprzedzenie na takiej trasie kogokolwiek graniczy niemal z cudem, ale oczywiście jest możliwe – mówi Kubica. – Kierowca w pierwszym zakręcie musi stosować się do prostej zasady: patrz przed siebie i gaz do dechy – dodaje Sam Michael, dyrektor techniczny zespołu Williams. W tych kilku sekundach bezwzględnej walki o pozycję, każdy, najmniejszy nawet błąd może sprowadzić szanse pechowego (bo trudno mówić o nieostrożności) kierowcy do zera.

Jak wtedy reaguje organizm kierowcy? Presja jest niesamowita, ale są piloci, którzy potrafią na starcie utrzymać puls na poziomie 130 uderzeń na minutę. Potem wszystko dzieje się już poza kontrolą umysłu – przy dojeździe do pierwszego zakrętu tętno wzrasta zwykle do 180, a potem może nawet przekroczyć tę wartość. Kierowca normalnego samochodu pewnie straciłby w takiej sytuacji przytomność.

d99tz8j
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d99tz8j
Więcej tematów