Kubica musiał "dobijać" silnik z Australii
Robert Kubica do końca sezonu 2009 może skorzystać już tylko z siedmiu jednostek napędowych. Ta, która zepsuła się w Malezji, nie nadaje się do dalszego użytkowania. W ramach oszczędności silników, Polak w piątek musiał jeździć z tym, który uszkodził w Australii.
- Jutro będziemy używać tego z Australii, a w sobotę prawdopodobnie nowego - jeszcze w czwartek zdradził Kubica. To efekt tego, że BMW musi dbać o motory Polaka i gdy tylko nie ma takiej potrzeby, nie eksploatować nadmiernie nowych jednostek.
"Dobijanie" silnika z Australii oczywiście nie mogło wyjść Kubicy na dobre. W piątkowych treningach zajął 18. i 17. miejsce, ale do słabych rezultatów BMW Sauber na treningach zdążyliśmy się już przyzwyczaić.
Oby tylko polski kierowca BMW nie ponosił dalszych, znacznie bardziej bolesnych konsekwencji utraty silnika w Malezji. Przypomnijmy, że praktycznie nowa jednostka zepsuła się jeszcze przed startem do wyścigu na torze Sepang.
WOY