Kubica: miałem problemy z tylną osią
Zapytany o to, co się stało na początku wyścigu Robert odparł lakonicznie, że został uderzony w tył bolidu przez swojego kolegę z zespołu. "W wyniku tego miałem problemy z wibracjami i na dohamowaniach mój bolid cały czas skakał" - dodał polski kierowca.
"Przez te wibracje na ostatnich okrążeniach praktycznie nic nie widziałem. Udało się dowieźć siódme miejsce, więc nie jest źle" - podsumował wyścig o GP Europy nasz kierowca.
Początek wyścigu dla wszystkich kierowców był bardzo trudny. Zaraz po starcie rozszalała się ulewa, a Kubica jeszcze jedno okrążenie przejechać musiał na oponach przystosowanych do suchej nawierzchni. "Chyba nie działało nam radio, bo sam musiałem zapytać czy mam zjeżdżać na zmianę" - powiedział Kubica. "W dalszej części wyścigu na deszczowych oponach mój bolid prowadził się znacznie gorzej, szczególnie pod koniec wyścigu".
Przez dużą części wyścigu wydawało się, że Robert był blokowany przez Davida Coultharda. Sam kierowca przyznaje jednak, że nie był w stanie wyprzedzić doświadczonego Szkota. "Na suchych oponach jechałem nieco szybciej, ale niestety nigdy nie byłem na tyle blisko aby spróbować zaatakować. Miałem problemy z tylną osią która skutecznie uniemożliwiała szybszą jazdę" - ocenił tę sytuację Kubica.
Polak dojechał do mety na siódmym miejscu, jednak szóstą lokatę stracił na ostatnim okrążeniu, kiedy to wyprzedził go Nick Heidfeld. "Trudno powiedzieć czy mogłem się przed Nickiem obronić. Myślę, że sukcesem jest to, że zdołałem w ogóle utrzymać się na torze" - przyznał Polak.
_ RAF _