Kubica: mam tylko jedno do powiedzenia
Robert, kilka dni temu zostałeś uhonorowany nagrodę im. Lorenzo Bandiniego. Jak podobała ci się 11-kilometrowa jazda bolidem Formuły 1 z Faenzy do Brisighelli. I jak to jest otrzymać nagrodę wiążącą się z nazwiskiem jednej z ikon tego sportu?
Robert Kubica: To było naprawdę wspaniałe doświadczenie, wszystko obserwowała liczna grupa fantastycznych kibiców, a i sceneria była bardzo przyjemna. Ta nagroda jest dla mnie powodem do dumy, gdyż jest przyznawana przez ludzi silnie związanych ze sportami motorowymi, dla których Formuła 1 jest pasją. Jazda z Faenzy do Brisighelli była zabawna, ale dość zdradliwa. Po normalnych drogach bolidem Formuły 1 jeździ się dość nietypowo.
Przed wizytą we Włoszech przez dwa dni byłeś na testach na torze Paul Ricard we Francji. Byłeś wolniejszy od kierowców McLarena i Ferrari. Jak to wpływa na to, co czeka nas w najbliższy weekend w Grand Prix Monako?
Jestem zadowolony z pracy, jaką wykonałem na Paul Ricard. Z niekłamanym optymizmem czekam na GP Monako. Ale muszę być też realistą. Wiem, że muszę zmierzyć się z dużym wyzwaniem, by pokonać naszych bezpośrednich konkurentów. Muszę mocno dociskać pedał gazu, nawet jeszcze mocniej niż zwykle.
Wielu obserwatorów wskazuje BMW Sauber jako potencjalnego zwycięzcę następnego GP. Ty na Paul Ricard testowałeś ustawienia na Monako, Nick Heidfeld na GP Kanady w Montrealu. Czy to znaczy, że zwycięstwo w Monte Carlo będzie twoim zadaniem?
Nie, myślę, ż BMW Sauber nie planuje dla kierowców testów pod kątem innych zadań. Ale kiedy mamy do dyspozycji tylko jeden bolid, jest potrzeba dokonania jakiegoś podziału, by optymalnie wykorzystać czas.
Meteorolodzy zapowiadają, że GP Monako będzie deszczowe. Jak zapatrujesz się taki wyścig?
Jeśli będzie mokro, to po raz pierwszy w tym sezonie przekonamy się, jak poszczególne zespoły są na to przygotowane. Obecnie bardzo trudno jest przewidzieć, czy nasz bolid będzie spisywał się w takich warunkach lepiej czy gorzej. Tak czy inaczej myślę, że nie będzie źle.
Czeka cię drugi w karierze start w Monte Carlo. Jak ci się podoba atmosfera tego wyścigu?
To tor uliczny i oczywiście bardzo mi się podoba, choć w zeszłym roku nie osiągnąłem takiego rezultatu, jaki byłem w stanie przez startegię pit-stopów, która się nie opłaciła. W Monako atmosfera jest znakomita, zwłaszcza dlatego, że widzowie są bardzo blisko trasy i są tak liczni, że nigdzie nie można wetknąć nawet szpilki.
Jak do tej pory w czterech z pięciu wyścigów wygrywałeś ze swoim kolegą z zespołu Nickiem Heidfeldem. Czy tegoroczny bolid lepiej odpowiada twojemu stylowi jazdy, niż jego?
Nie uważam, żeby była to kwestia samochodu. Uważam, że ważniejsze jest doświadczenie zdobyte przeze mnie w ubiegłym roku. Świetnie układa się też moja współpraca z nowym inżynierem wyścigowym, Tonym Cuqurellą.
Jedynym ewidentnie szybszym zespołem w stawce jest Ferrari. Czy miałeś sygnały z tego teamu, świadczące o zainteresowaniu twoją osobą?
W tym temacie mam tylko jedno do powiedzenia. Obecnie jestem kierowcą BMW i moim obowiązkiem jest walczyć na torze i starać się pokonać wszystkich konkurentów.
_ f1.com, GW _