Kubica liczy, że bolid go nie zawiedzie
Hiszpański tor uliczny położony w portowej dzielnicy miasta po raz pierwszy znalazł się w kalendarzu mistrzostw świata. Valencia Urban Circuit przypomina nieco tor w Monte Carlo. Obiekt jest dobrze znany wszystkim kierowcom, bowiem często odbywają się na nim testy. Kubica w tym roku miał okazję już kilka razy jeździć w Walencji.
Kierowca BMW Sauber w ostatnich Grand Prix spisywał się poniżej oczekiwań. Po kapitalnym początku sezonu i prowadzeniu w klasyfikacji generalnej Polak znacznie rozbudził nasze nadzieje. Teraz wyraźnie spuścił z tonu. W pierwszej trójce nie był jednak od 8 czerwca. Wtedy to wygrał GP Kanady w Montrealu. W następnych czterech wyścigach najlepszym miejscem, jakie zajął, było 5. W zeszłym sezonie cieszyliśmy się z każdej lokaty Polaka w pierwszej dziesiątce. Apetyty jednak wzrosły i już widzieliśmy Kubicę jako mistrza świata F1.
Przed trzema tygodniami liczyliśmy, że Robert przełamie złą passę na torze Hungaroring pod Budapesztem. Przeliczyliśmy się. Polaka dopingowało prawie 30 tysięcy naszych kibiców, ale był dopiero ósmy. - Byłem bardzo zdziwiony, że bolid tak źle jeździł. Mogę mieć tylko nadzieję, że teraz będzie zupełnie inaczej. Przepracowaliśmy dobrze ostatnie dni - zapewnia kierowca.
- Ta przerwa przyniosła nam wiele korzyści. Zregenerowaliśmy siły i na pewno będziemy znowu walczyć o podium - dodaje szef BMW Sauber Mario Theissen. - Mamy jeszcze kilka strzał w kołczanie i zamierzamy zadać nimi parę celnych ciosów - dodaje Niemiec.
_ "Polska" _