Kubica królikiem doświadczalnym
Gdyby zebrać wszystkie wyścigi, w których Kubica stracił dobre miejsce przez złe ustawienie samochodu, defekt lub błędną taktykę, nazbierało by się ich więcej niż tych, w których nic złego się nie działo. "BMW jest młodym zespołem, niedoświadczonym i wiele jeszcze musi się uczyć. Dlatego taktyka jest prosta, jeden kierowca ma jechać bez szaleństw, a na drugim się eksperymentuje. Tak jest w przypadku Heidfelda i Kubicy. Niemiec ma zdobywać punkty, a Polaka traktuje się trochę jak królika doświadczalnego" - wyjaśnia "Faktowi" Lauda.
"Ja wiem, że waszym kibicom to może się nie podobać, ale gdyby to był polski zespół, Kubica byłby numerem jeden, a eksperymentowano by na Heidfeldzie. To zrozumiałe. Dlatego nie dziwcie się, że Nick jest faworyzowany. W Niemczech wszyscy oczekują sukcesów w Formule 1, a on jest na razie najlepszy" - Lauda.