Kubica: jechałem jak po lodzie
Do 37 okrążenia i momentu neutralizacji wszystko szło po mojej myśli. Kiedy jednak zmieniliśmy opony na twarde samochód zrobił się bardzo trudny w prowadzeniu - mówi o Grand Prix Niemiec Robert Kubica w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
PRZEGLĄD SPORTOWY: Czy biorąc pod uwagę okoliczności jest pan zadowolony z wyników Grand Prix Niemiec?
ROBERT KUBICA: Siódme miejsce to nie był zbyt dobry rezultat. Jeśli w pierwszej połowie wyścigu jesteś bardzo szybki i utrzymujesz tempo McLarenów i Ferrari, a potem nagle zaczynasz tracić tak dużo czasu, to trudno być zadowolonym. W końcu jechałem już na czwartym miejscu i do momentu wyjazdu samochodu bezpieczeństwa wszystko przebiegało zgodnie z planem. Potem wręcz przeciwnie.
Dlaczego nagle tak bardzo pan zwolnił?
Do 37 okrążenia i momentu neutralizacji wszystko szło po mojej myśli. Kiedy jednak zmieniliśmy opony na twarde samochód zrobił się bardzo trudny w prowadzeniu. Stracił mnóstwo przyczepności i nie trzymał się toru. Byłem o dwie sekundy wolniejszy niż na miękkim ogumieniu. Przez to straciłem dużo prędkości oraz kilka pozycji.
Jaka była przyczyna tych problemów?
Bardzo spadło ciśnienie w oponach i nie dało się ich rozgrzać. Pierwsze dziesięć okrążeń po wznowieniu wyścigu jechałem jak po lodzie. Później było trochę lepiej, ale do końca dystansu nie dało się już doprowadzić ogumienia do odpowiedniej temperatury. Miałem duże problemy z utrzymaniem bolidu na torze. Wyprzedziło mnie sporo kierowców, ponieważ jechałem zdecydowanie za wolno. Podczas neutralizacji my zawsze mamy jakieś problemy z rozgrzewaniem opon. Musimy popracować nad tym i szybciej reagować w takich sytuacjach, ponieważ tutaj kosztowało mnie to wiele pozycji.
Na dystansie został pan wyprzedzony przez Heikkiego Kovalainena i Kimiego Raikkonena. Czy obrona pozycji była aż tak trudna?
Raikkonen był ponad sekundę szybszy na okrążeniu, podobnie jak Kovalainen. Ja w tym czasie i tak miałem inne problemy. Z trudem utrzymywałem bolid na torze. Robiłem co mogłem, ale się nie dało.