Kubica: Ferrari jest szybsze, ale...
Jak podsumuje pan piątkowe przygotowania do Grand Prix Turcji?
Robert Kubica: W porannym treningu miałem awarię zawieszenia, której nie dało się naprawić od ręki i musieliśmy wymienić cały element. Potem dopisało nam szczęście, jeśli chodzi o pogodę, ponieważ tor zmoczony przed drugą sesją wysechł szybko. Dla mnie bardzo ważne było, aby przejechać jakieś okrążenia, ponieważ w tym roku warunki znacznie różną się od zeszłorocznych.
Grand Prix Turcji to dla pana raczej pechowy wyścig.
Zawsze byłem tu szybki, ale jakoś nigdy nie miało to odzwierciedlenia w wynikach. Dwa lata temu wybraliśmy złe opony, które były zbyt miękkie, przez co bolid bardzo źle się prowadził. W zeszłym roku natomiast byłem tu ósmy, ponieważ nie udało się odpowiednio dostroić samochodu i opony mocno granulkowały. Teraz więc muszę się poprawić.
W tym roku pogoda w Turcji jest jednak inna niż w poprzednich sezonach. Czy to dla was problem?
Warunki faktycznie są trochę zaskakujące. Spodziewałem się, że będzie cieplej, ale z tego, co pokazują prognozy pogody w tym roku Grand Prix Turcji może przebiegać nieco inaczej. Ma być zimno, a to wpływa na zachowanie opon. Na bardziej miękkiej mieszance było dosyć duże granulkowanie. Generalnie wszystkie zespoły miały jakieś problemy, ja na przykład ze zbalansowaniem samochodu. Jutro jednak powinno być lepiej.
Jak ocenia pan układ sił. Czy macie szansę powalczyć o zwycięstwo?
Po trudnym początku sezonu w Australii w kolejnych wyścigach Ferrari pokazało swój prawdziwy potencjał i wyraźnie są od nas szybsi. Myślę natomiast, że jesteśmy na równi z McLarenem i właśnie to są obecnie nasi główni rywale. Liczymy, że w Turcji będziemy przed nimi. Przyjeżdżamy z Barcelony, gdzie nasz bolid był bardzo szybki. Teraz także mamy nadzieję na zdobycie jak największej liczby punktów. (...)
Formuła 1 to najbardziej zaawansowany sport świata. Czy nie niepokoi pana fakt, że nadal bariery obłożone są starymi oponami. Czy nie lepiej by było opracować jakieś lepsze zabezpieczenie?
Moim zdaniem opony to najlepsze i dobrze już sprawdzone rozwiązanie. Wolę uderzyć w opony niż w goły mur (w Kanadzie Kubica uderzył w nieosłoniętą oponami betonową ścianę - przyp. red.).
_ Więcej w Przeglądzie Sportowym _