Kubica czeka na sygnał od Hondy?
Po wygranym przez Roberta Kubicę Grand Prix Montrealu wszyscy w BMW Sauber byli szczęśliwi. Kubica, bo wygrał, cały zespół na czele z dyrektorem Mario Theissenem, bo dzięki Polakowi szybko spełnił zakładane na 2008 rok cele. Później nie było już jednak tak dobrze, a stosunki na linii Kubica - Theissen podobno wyraźnie się ochłodziły.
Takie wnioski wyciąga James Allen, od wielu lat komentujący wyścigi Formuły 1 dla brytyjskiej stacji ITV. Allen uważa, że na miejscu BMW postąpiłby tak samo i po zrealizowaniu celów na obecny sezon starał się przygotować jak najlepszy bolid na kolejny rok, by móc walczyć o mistrzostwo świata z McLarenem i Ferrari. W ten sposób BMW zyskałoby przewagę - kiedy najgroźniejsi konkurenci byliby zajęci udoskonalaniem tegorocznego bolidu, Theissen i jego współpracownicy pracowaliby już nad samochodem na sezon 2009.
- Kubica nie kryje jednak, że jest zawiedziony tą decyzją. Przecież po wyścigu w Montrealu prowadził w klasyfikacji generalnej, a w kolejnych czterech Grand Prix zdobył tylko 7 punktów i spadł na czwartą pozycję. Na konferencji prasowej przed GP Europy zauważyłem, że zarówno Theissen jak i Kubica przyjmowali pozy świadczące o tym, że nie dogadują się zbyt dobrze - uważa Allen.
- Podejrzewam, że BMW chce, by Kubica został na sezon 2009 obiecując szansę na wyprzedzenie czołowych dwóch zespołów. Ale Kubica czeka już na sygnał od Hondy i myśli o tym, jakie ma szanse na przejście do Ferrari - twierdzi komentator stacji ITV.
Warto przypomnieć, że zespół Hondy kierowany przez Rossa Brawna już od dawna pracuje nad bolidem na przyszły sezon. Były dyrektor techniczny Ferrari przyznał kilka tygodni temu, że w kontekście przyszłorocznych rewolucyjnych zmian przepisów, jego zespół postanowił skoncentrować się na pracach nad nowym projektem. Kto będzie jeździł bolidami japońskiej stajni w przyszłym roku? To jeszcze nie zostało oficjalnie potwierdzone.
_ WOY, RAF _