Kubica: będzie ciężko o powtórkę z Monzy
W czwartek Robert Kubica (BWM Sauber) wziął udział w konferencji prasowej przed wyścigiem o Grand Prix Chin na torze w Szanghaju. Polak, który 10 września zajął trzecie miejsce w GP Włoch zapowiedział, że jego drużyna będzie walczyć w Chinach o punkty.
"Tor Monza jest specyficzny - mogliśmy zastosować inne ustawienia aerodynamiczne. Zobaczymy jak pójdzie nam w Szanghaju. Ostatnie testy na torze w Jerez wypadły jednak dobrze - robimy postępy. Nasz cel w trzech ostatnich wyścigach jest jasny - jechać jak najszybciej i zdobyć jakieś punkty. Będzie ciężko powtórzyć rezultat z Monzy, ale zrobimy wszystko co w naszej mocy" - wyjaśnił Kubica.
"Trzecie miejsce we Włoszech to dobry rezultat zarówno dla mnie, jak i dla drużyny. Wszystko przebiegło gładko i bez problemów. To także dobry wynik dla Polski. Dzięki temu rośnie zainteresowanie wyścigami w kraju. Nie wiem jednak jaka panuje tam atmosfera, ponieważ ostatnio nie odwiedzałem Polski" - przyznał Kubica.
"Ja skupiam się na wyścigach - to lubię najbardziej. To co dzieje się na świecie, czy w Polsce, ma dla mnie drugorzędne znaczenie. Koncentruje się na jeździe i pracy z zespołem - taki po prostu jestem" - dodał jedyny Polak w Formule 1.
Na pytanie jak ocenia swoje szanse na występy w kolejnym sezonie odpowiedział, że nie wie i wszelkie pytania w tej sprawie należy kierować do kierownictwa BMW Sauber.
Wraz z nim na pytania dziennikarzy odpowiadali Niemiec Michael Schumacher (Ferrari)
, Fin Kimi Raikkonen (McLaren) oraz Niemiec Nico Rosberg (Williams).
"Nie wiem jak będą wyglądać starty w przyszłym sezonie. Koncentruję się na dobrych występach w barwach McLarena" - powiedział Raikkonen, który w przyszłym roku zastąpi Schumachera w bolidzie Ferrari. Siedmiokrotny mistrz świata po zwycięstwie na torze Monza ogłosił bowiem zakończenie kariery.
"Nie mam zbyt mocnych uczuć wobec tego toru. Przed dwoma laty złapałem gumę, a rok temu fatalnie dobraliśmy opony. Mam nadzieję, że w tym roku wszystko będzie sprawne i powalczę o zwycięstwo" - ocenił Schumacher, który zajmuje drugie miejsce w klasyfikacji kierowców. Do prowadzącego Fernando Alonso (Renault)
traci zaledwie dwa punkty.