Krzysztofa Tercjaka szuka policja, rodzina i... sieć Biedronka
Rodzina i przyjaciele poszukiwanego pod zarzutem zabójstwa wrocławskiego rajdowca Krzysztofa Tercjaka apelują do niego, by dobrowolnie zgłosił się na policję.
Prokuratura podejrzewa, że mężczyzna ukrywa się w jednym z krajów Unii Europejskiej.
Przypomnijmy, że do zabójstwa doszło 2 stycznia wieczorem na skrzyżowaniu al. Hallera i ul. Powstańców Śl. Na czerwonym świetle zatrzymały się taksówka skoda i volkswagen bus, w którym ze swoim narzeczonym jechała córka Tercjaka, Patrycja. Między kierowcami obu aut doszło do awantury. Chwilę później na miejscu pojawić się miał Tercjak. Wysiadł z mercedesa i mężczyźnie ze skody zadał cios nożem. Ofiara zmarła.
- Nie mam z ojcem kontaktu. Byłabym szczęśliwa, gdyby się zgłosił - powiedziała nam wczoraj Patrycja Tercjak, córka poszukiwanego rajdowca. - W tej chwili wszędzie w mediach jest przedstawiany jak najgorzej. Ukrywając się, nie może się bronić. Media przedstawiają tę historię jednostronnie. A tato nie jest złym człowiekiem - mówiła.
Jej zdaniem, dramatyczne zdarzenie wyglądało trochę inaczej niż przedstawia to prokuratura. Mężczyzna ze skody miał szarpać się z jej narzeczonym. Spór dotyczył rzekomo tego, kto komu zajechał drogę. Pani Patrycja twierdzi, że nie widziała momentu zadania ciosu nożem.
Taką wersję wydarzeń - jak sama mówi - podała podczas przesłuchania w prokuraturze. Jednak śledczy twierdzą, że nie mówiła prawdy. Zarzucili jej utrudnianie śledztwa w sprawie zabójstwa i fałszywe zeznania.
Tymczasem już kilkanaście dni temu okazało się, że Krzysztof Tercjak został oskarżony także o inne podobne zdarzenie. Według prokuratury, w lipcu 2009 r. rzucił się na przypadkowego kierowcę, uszkodził mu samochód i bił prętem po głowie. Na szczęście, kierowca przeżył.
Tercjak może mieć też inne problemy. Pretensje ma do niego również spółka JMD, właściciel sieci dyskontów Biedronka.
Jej przedstawiciele twierdzą, że Tercjak chciał sprzedać spółce grunt przy ul. Swojczyckiej. Wziął nawet dwie pierwsze raty, ale ukrył, że współwłaścicielem terenu jest jego żona, z którą ma sprawę rozwodową. Transakcja nie do skutku, ale Tercjak pieniędzy nie oddał. Rzecznik JMD Paweł Tymiński nie chce zdradzić, o jaką kwotę chodzi. Mówi tylko, że gdy Tercjak zostanie zatrzymany, firma będzie chciała prowadzić w sprawie niedoszłej transakcji negocjacje z jego pełnomocnikiem.
Apel rodziny i przyjaciół Tercjaka
Kochany Krzysiu!
Stało się coś strasznego. Zginął Człowiek. Dla Jego bliskich to wielka tragedia. Trudno znaleźć słowa, by wyrazić żal i współczucie, zanieść pocieszenie. Lecz tego fatalnego wieczora nieodwracalnie zmieniło się także życie Twoje i Twoich bliskich. Piszemy ten list do Ciebie, ponieważ jest nam ciężko. Znamy Cię jak nikt inny. Towarzyszyliśmy Ci w sukcesach i w porażkach. (...) Najlepiej wiemy, że jesteś dobrym, kochającym, wrażliwym człowiekiem, który chętnie pomaga innym w potrzebie i który zawsze postępuje fair. Jesteśmy pewni, że to, co się zdarzyło, było wynikiem jakiegoś dziwnego splotu okoliczności. Wierzymy, że był to po prostu nieszczęśliwy wypadek. (...) Dlatego w trosce o Ciebie samego prosimy Cię: otrząśnij się z szoku, ujawnij się i wyjaśnij wszystko. Nie uciekaj. Miej siłę pokonać ten bardzo ostry zakręt, na jakim się znalazłeś, a w razie potrzeby znajdź w sobie gotowość do poniesienia odpowiedzialności.
Pamiętaj, gdziekolwiek teraz jesteś, że kochamy Cię, wierzymy w Ciebie i zawsze będziemy przy Tobie.
_ Rodzina i przyjaciele _
Oficjalne wydanie internetowe www.polskatimes.pl/GazetaWroclawska