Kryzys uderza w kolejną firmę
Gorzowska Solidarność obawia się dużych zwolnień w spółce SE Bordnetze Polska z branży motoryzacyjnej; ich zdaniem władze spółki chcą zwolnić w tym roku ok. 700 osób. Firma zaprzecza, twierdząc, że chodzi mniej więcej o 200 pracowników.
- Zarząd tej firmy planuje zwolnienia takiej grupy osób (ok. 700) w 2013 r. Będzie to dla gorzowskiego rynku pracy bardzo wielki cios - powiedział w środę na konferencji przewodniczący Zarządu Regionu NSZZ "Solidarność" w Gorzowie Wielkopolskim Jarosław Porwich. Dodał, że zarząd wystąpił w tej sprawie z pismem do wicepremiera i ministra gospodarki Janusza Piechocińskiego. Zwrócił się w nim o "dogłębne zbadanie sytuacji i podjęcie stosownych działań osłonowych w tym zakresie".
Dyrektor ds. personalnych w SE Bordnetze Polska Marta Andruszkiewicz zaprzeczyła, aby firma zamierzała w tym roku zwolnić 700 osób. - To nie jest prawdziwa informacja. Na podstawie otrzymanych danych do planowania budżetu na 2013 rok zarząd spółki przewiduje redukcję załogi w liczbie ok. 200 osób - powiedziała PAP. Podkreśliła, że firma nie jest likwidowana, a obecna redukcja zatrudnienia podyktowana jest m.in. następstwem kryzysu gospodarczego, który dotyka wiele innych branż na świecie. - Równolegle zatrudniamy pracowników na stanowiska inżynierskie i w miarę możliwości przekwalifikowujemy obecną kadrę. Jest to związane z przejmowaniem innych zadań - wyjaśniła Andruszkiewicz.
Przewodniczący Komisji Zakładowej NSZZ "Solidarność" w SE Bordnetze Polska Marek Tymanowski poinformował, że zwolnienia nasiliły się od sierpnia 2012 roku. Zaznaczył, że nie są grupowe, gdyż każdego miesiąca wypowiedzenia otrzymuje do 30 osób. - Ludzie są bardzo zdeterminowani tą sytuacją, gdyż nierzadko zwalnia się pracowników z 20-letnim stażem pracy u nas w zakładzie. Jeżeli zbliża się ten termin, kiedy pracodawca wręcza wypowiedzenia, no to blady strach na produkcji pada, gdyż nikt praktycznie nie wie, jakimi kryteriami pracodawca kieruje się, wybierając osoby do zwolnienia - zaznaczył Tymanowski.
Andruszkiewicz powiedziała PAP, że kluczem do wyboru pracowników zwalnianych było i jest przyporządkowanie ich do kończących się bądź zredukowanych projektów. - Takie decyzje są zawsze trudne, ale musimy mieć na uwadze zachowanie ciągłości produkcji i utrzymanie jej na wysokim poziomie. W całym ubiegłym roku rozwiązaliśmy umowy o pracę z przyczyn leżących po stronie pracodawcy ze 131 pracownikami - powiedziała PAP Andruszkiewicz.
SE Bordnetze Polska sp. z o.o. to jeden z największych pracodawców w Gorzowie Wlkp. i woj. lubuskim. Na koniec 2012 roku w zakładzie pracowało ok. 2 700 ludzi. Firma produkuje wiązki elektryczne do samochodów marek jak: VW, Skoda, Audi czy Bugatti. Przedsiębiorstwo należy japońskiego koncernu Sumitomo, posiadającego zakłady w ok. 30 krajach świata.
Na koniec stycznia br. stopa bezrobocia w Lubuskiem wynosiła 15,8 proc. przy 14 proc. średniej krajowej. W regionie bez pracy pozostawało prawie 66 200 mieszkańców. Tylko w styczniu przybyło 5 500 bezrobotnych. Prawo do pobierania zasiłku dla bezrobotnych ma 20 proc. osób. W mieście Gorzowie i powiecie gorzowskim liczba bezrobotnych na koniec stycznia wynosiła 9 344.