Trwa ładowanie...
dzxa00f
08-08-2006 09:17

"Król piątków" wypływa na szerokie wody

dzxa00f
dzxa00f

Kariera Roberta Kubicy toczy się w ostatnich dniach tak szybko, jak on sam jeździ bolidem Formuły 1. W poniedziałek ubiegłego tygodnia jego status w zespole BMW-Sauber F1 był jasny: kierowca testowy. We wtorek krakowianin nieoczekiwanie wskoczył do kokpitu biało-niebieskiego Saubera F1.06, zastępując kontuzjowanego Kanadyjczyka Jacquesa Villeneuva w trakcie Grand Prix Węgier.

Po niedzielnym wyścigu z zespołem pożegnał się Villeneuve, a drugim etatowym kierowcą - decyzją szefostwa ekipy BMWSauber - do końca bieżącego sezonu został Robert Kubica. - Zdaję sobie sprawę z tego, że być może w tym sezonie nie wezmę udziału w żadnym wyścigu - tak przed rozpoczęciem tegorocznych rozgrywek Formuły 1 mówił Robert Kubica, cieszący się z angażu do zespołu BMW-Sauber F1 w roli kierowcy testowego.

Krakowianin jako pierwszy Polak dostał się do tego elitarnego grona, a pomogły mu w tym jego sportowe dokonania, nie zaś pieniądze wyłożone przez sponsora. Zresztą do tych ostatnich Kubica nie miał raczej szczęścia. Polskie firmy niechętne były wspieraniu młodego kierowcy w drodze na szczyt, którym była właśnie Formuła 1. Ludzi, którzy w niego uwierzyli, znalazł dopiero za granicą.

- Kiedy mówiłem o moich planach, śmiano się ze mnie - wspomina Kubica. - Dzisiaj to ja mogę śmiać się z tamtych ludzi. Spekulacje na temat szans startu choćby w jednym tegorocznym wyścigu pojawiły się już po pierwszych piątkowych treningach przed marcowym Grand Prix Bahrajnu. Kubica, nie bez powodu zwany "królem piątków", wygrywał sesje treningowe, zostawiając w pokonanym polu kierowców o uznanych nazwiskach i dokonaniach.

dzxa00f

Kontuzja Villeneuva sprawiła, że Polak dostał swą szansę szybciej niż sam się spodziewał. W niedzielę wystartował w wyścigu o Wielką Nagrodę Węgier, meldując się na mecie jako siódmy kierowca mocno przetrzebionej deszczową aurą stawki. Mimo iż w dwie godziny po zakończeniu wyścigu komisja techniczna wykluczyła Roberta z zawodów, jazda Polaka zrobiła ogromne wrażenie, zwłaszcza na kierownictwie zespołu BMW-Sauber F1.

Chociaż wciąż obowiązywał kontrakt z Villeneuvem, Niemcy szybko porozumieli się z Kanadyjczykiem, który za porozumieniem stron zwolnił miejsce dla Kubicy. - Z wyniku jestem zadowolony, z jazdy nie - tak Polak podsumował swój występ na Hungaroringu zanim dowiedział się o dyskwalifikacji. Nad stylem jazdy Kubica będzie miał okazję popracować podczas ostatnich pięciu tegorocznych eliminacji mistrzostw świata F1. Kubica mistrzem świata Formuły 1? Czemu nie, przecież jeszcze kilka miesięcy temu zupełną abstrakcją wydawał się angaż w jakimkolwiek zespole F1.

_ Gazeta Krakowska _

dzxa00f
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dzxa00f
Więcej tematów