"Krnąbrny dzieciak bez respektu"
"Krnąbrny dzieciak, niemający respektu dla najlepszych", "Najstarszy 23-latek pod słońcem" - takie opinie na temat Roberta Kubicy można było przeczytać po ostatnim wyścigu w Malezji, w którym Polak zajął drugie, najwyższe w karierze miejsce w Grand Prix F1.
Nad Kubicą rozpływała się europejska prasa. Brytyjski "The Times" zamieścił nawet opis, jak należy poprawnie wymawiać nazwisko polskiego kierowcy. - "Koobitza" - instruowali z fonetyczną precyzją dziennikarze.
Nic dziwnego, że od razu pojawiły się spekulacje, i to nie tylko te primaaprilisowe, że Kubica mógłby w przyszłości trafić do najlepszego i najbogatszego zespołu w stawce: Ferrari.
W niedzielę podczas wyścigu o Grand Prix Bahrajnu Kubica będzie więc musiał udowodnić, że drugie miejsce w Malezji nie było tylko zbiegiem szczęśliwych okoliczności. Do tej pory krakowianin był postrzegany przez ekspertów jako młody-gniewny, chcący dobrać się do skóry najlepszym. Tym razem przyjdzie mu radzić sobie w roli jednego z kandydatów do podium.
Zespołu Polaka obawiają się najlepsi. Faworyt do tytułu mistrza świata Fin Kimi Raikkonen (Ferrari) stwierdził, że w tym sezonie nie można pozwolić sobie na najmniejszy błąd, bo...
- Kubica i Nick Heidfeld tylko czyhają na nasze pomyłki - stwierdził.
_ Więcej w "POLSKA Dzienniku Zachodnim" _