"Kręcenie" liczników to norma. Sami jesteśmy sobie winni
Zakup samochodu używanego to ruletka. Ryzyko, że zostaniemy oszukani jest bardzo duże. Pozostaje tylko pytanie, jak bardzo sprzedawca mija się z prawdą? Jednym z najpopularniejszych sposobów podnoszenia wartości samochodu jest korekta licznika przejechanych kilometrów. Okazuje się, że klienci sami oczekują niemożliwie niskich przebiegów, a uczciwi sprzedawcy mają problem ze znalezieniem kupców.
W Polsce przyjęło się granicę 200 tys. km na liczniku jako wyznacznik. Sprzedawany samochód może co najwyżej nieznacznie przekraczać tę wartość, inaczej nikt się nim nie zainteresuje. Choć zdarzają się egzemplarze z niskimi przebiegami, to takie perełki na ogół trafiają do rodziny i znajomych. Próżno ich szukać w autohandlach, tam królują pojazdy z „bogatą” historią i ogromnymi przebiegami. Oczywiście samochodem, który ma na liczniku 400-500 tys. km nikt się nie zainteresuje, dlatego wystarczy skorygować ten wynik do 150 tys. i już klienci ustawiają się w kolejce. Wniosek jest prosty – sprzedawcy będą dalej oszukiwać, gdyż tego wymagają kupujący.
O tym jak trudno jest uczciwie sprzedać samochód opowiada jeden ze handlarzy prezentując dwie niemieckie limuzyny z silnikami Diesla pod maską. Blisko 290 tys. km na liczniku 5-letniego BMW i ponad 360 tys. km w Audi skutecznie odstraszają klientów. Czy tak powinno być? W takiej sytuacji przynajmniej przyszły właściciel wie czego się spodziewać, natomiast w przypadku „kręconych” samochodów ich realny przebieg jest trudny do oszacowania, a często jeszcze wyższy niż w tych przykładowych samochodach.
W obu przypadkach samochody są zadbane i wyglądają zdecydowanie lepiej niż większość dostępnych w Polsce samochodów o „mniejszym” przebiegu. To tylko pokazuje jak wiele kilometrów w rzeczywistości musiały pokonać te bardziej wysłużone egzemplarze. Bardzo ważne jest również to, jak samochód był użytkowany. Auta jeżdżące w Niemczech pokonują duże dystanse na autostradach, przez co na licznikach pojawiają się tak wysokie wartości. Trzeba jednak pamiętać, że przy takiej jeździe samochód zużywa się zdecydowanie mniej niż w mieście.
Wielu kupujących jest świadomych, że nieuczciwi sprzedawcy „kręcą” liczniki, jednak sami się na to zgadzają. Trudno przecież uwierzyć, żeby ktoś kupował wygodną limuzynę z silnikiem Diesla i nie pokonywał nią ogromnych dystansów. To byłoby po prostu nieopłacalne. Dlatego czasem warto się przełamać i kupić samochód z większym przebiegiem, ale znaną historią. W praktyce często taki egzemplarz będzie w lepszym stanie niż „igła” po korekcie licznika.
sj, moto.wp.pl
Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!