Kradli katalizatory w trzech województwach
Policja aresztowała szajkę kradnącą katalizatory. Dla złodziei to dobry zarobek, a ryzyko wpadki jest mniejsze niż w przypadku kradzieży całego auta.
Iławscy policjanci przesłali do Prokuratury Rejonowej w Iławie zebrany materiał dowodowy dotyczący usiłowania kradzieży, kradzieży katalizatorów oraz paserstwa. Działania w sprawie trwały kilka miesięcy, ponieważ sprawa miała charakter rozwojowy. Do śledczych pracujących nad sprawą cały czas spływały informację z trzech województw - warmińsko mazurskiego, pomorskiego i kujawsko-pomorskiego - o zdarzeniach, za które mogli być odpowiedzialni mieszkańcy Warmii i Mazur. Policjanci weryfikowali każdą taką informację. W tej sprawie przesłuchali kilkunastu świadków i pokrzywdzonych.
Zgromadzone dowody pozwoliły na przedstawienie 92 zarzutów 6 mężczyznom w wieku od 21 do 27 lat. Prokuratora Rejonowy w Iławie zastosował wobec 21-letnich Michała P., Damiana B., Radosława Cz. oraz 24-letniego Mateusza E. i 27-letniego Jacka W. dozór policyjny. Sprawa znajdzie swój finał w sądzie. Podejrzanym grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Wpadli w piątek
W piątek 17 stycznia 2014 roku kilka minut po północy lubawscy policjanci zostali poinformowani o osobach dziwnie zachowujących się przy zaparkowanych samochodach. Kiedy funkcjonariusze przyjechali na miejsce, zauważyli dwóch mężczyzn, którzy na widok radiowozu zaczęli uciekać. Policjanci niezwłocznie, pieszo, podjęli pościg. Po chwili jeden z podejrzanych wszedł do zaparkowanego samochodu, zamknął się w nim. W pewnym momencie ruszył nim w kierunku funkcjonariusza, który oddał strzał w kierunku auta.
Na miejscu zdarzenia podjęto czynności procesowo-operacyjne, w wyniku których, w krótkim czasie, policjanci ustalili i zatrzymali dwóch mieszkańców Ostródy. Policjanci odnaleźli także samochód, który został przez nich porzucony na terenie Lubawy. Michał P. oraz Damian B. zostali osadzeni w policyjnej celi. Kolejnych podejrzanych policjanci zatrzymywali sukcesywnie.
Katalizator - dobry interes
Katalizatory znikają, bo wbrew temu, co mogłoby się wydawać, to drogie elementy. Dziś każdy samochód wyposażony jest w katalizator, a te z silnikiem Diesla również w filtry cząstek stałych. Na nie zawsze znajdzie się kupiec. Nowy katalizator do VW Golfa V z silnikiem 1.9 TDI kosztuje około 900 zł, taki element do Forda Focusa II z silnikiem 1.6 TDCI - około 1300 zł, a za katalizator do Mercedesa Klasy E (W210) 320 CDI trzeba zapłacić nawet 2300 zł.
Katalizatory są sprzedawane nie tylko na rynku wtórnym, ale też jako drogocenny złom. Elementy te zawierają metale szlachetne: platynę i rod - skupowane za cenę wyższą niż złoto. Punkty zajmujące się przyjmowaniem takich elementów mają często sprzęt, który pozwala na szybkie określenie wartości przyniesionego do skupu katalizatora. Poglądowo można powiedzieć, że za kilogram metalowego katalizatora można otrzymać około 50 zł, a w przypadku ceramicznych monolitów, cena za kilogram może przekraczać nawet 750 zł. Wysokie ceny skupu zachęcają złodziei do łatwego zarobku.
Źródło: Policja
tb, moto.wp.pl