Kowalska mentalnie gotowa na F1
- Mentalnie jestem na to gotowa - mówi Kowalska. Zaraz jednak dodaje: - ale nie ma wątpliwości, że brakuje mi sponsorów, a co za tym idzie, objeżdżenia, testów, itp. Jest to też z pewnością kwestia szczęścia. To jest tak, jak z pilotami. Ktoś, kto ma naście lat i lata na szybowcach, później odrzutowcach, wie, że poleci kiedyś w kosmos za sterami statku kosmicznego. Przygotowuje się do tego od swojego pierwszego dnia za sterami. Z kierowcami jest podobnie. Każdy z nas ma przekonanie, że jemu się również powiedzie. Nikt nie czuje się gorszy. Ja również. Nie mam się czego wstydzić. Nie czuję się gorsza od innych. Otwieram drogę, którą nie szła nigdy żadna Polka, a dziewczyn na świecie było także niewiele - opowiada.
- Moja gwiazdka nadal świeci, a tak długo jak świeci, tak długo jest nadzieja. Przez całą moją karierę zawsze idę "pod górę". Nigdy nie miałam szczęścia, a wręcz przeciwnie zawsze był ktoś czy coś, co chciało mnie zepchnąć z obranej drogi. Przekonana jestem, że od następnego roku będzie inaczej, że brak fartu jest już za mną. Wierzę, że będę tam, gdzie to sobie wymarzyłam - mówi Natalia Kowalska.
_ Więcej w "Gazecie Wyborczej" _