Koszmar na torze. Kierowca płonął w aucie
Do koszmarnego wypadku doszło na torze w Brnie podczas wyścigu mistrzostw świata GT1. Giorgio Bartocci stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w bandę. Lamborghini zapaliło się, kierowca przez ponad minutę był uwięziony w piekielnej pułapce.
Po uderzeniu z prędkością 180 km/h w barierę pojazd stanął w płomieniach. Służby ratunkowe od razu przystąpiły do akcji gaszenia auta. Kierowcę udało się uwolnić dopiero po ponad minucie.
Giorgio Bartocci natychmiast został przetransportowany śmigłowcem do szpitala. Według czeskich lekarzy jego stan jest ciężki, ale stabilny. Kierowca doznał poparzeń ciała, ma także złamaną nogę.