Koszmar na Interlagos?
Cuda się dzieją!
Formuła 1 zakończy sezon w miejscu zwanym Interlagos, czyli Między Jeziorami - na starym torze na przedmieściach Sao Paulo, zbudowanym pod koniec lat 30. ubiegłego stulecia, noszącym obecnie imię Jose Carlosa Pace, brazylijskiego kierowcy, który zginął w 1977 w katastrofie lotniczej.
- Nie rozumiem, dlaczego co roku musimy wracać w to miejsce i jak ludzie mogą potem krytykować europejskie tory? - zastanawiał się nie tak dawno Joe Ramirez, doświadczony koordynator McLarena. Jedynym atutem Interlagos jest fakt, iż w Ameryce Południowej nie ma alternatywnego miejsca do rozegrania wyścigu F1. To właśnie w Interlagos z boksu Jaguara ukradziono siedem komputerów, a Minardi zwędzono obręcze kół. W biurze prasowym ciekła woda z sufitu, kamera TV Globo spadła na depo, a reklama, również pociągnięta siłą grawitacji, o mało nie trafiła samochodu marki Prost, prowadzonego przez Jeana Alesiego. Przed dwoma laty zatrzymano trening z powodu psa, wałęsającego się po torze.
Najlepiej w stringach
Robert Kubica już wygrywał pod Sao Paulo. W 2002 roku został zaproszony na końcową rundę mistrzostw Brazylii w Formule Renault 2000 i zostawił wszystkich w tyle. - Tor jest bardzo ładny, podoba mi się jego konfiguracja, choć jest trochę wyboisty - powiedział przed Grande Premio do Brasil.