W swoim pierwszym starcie wrajdzie zaliczanym do Mistrzostw Świata, krakowianin Michał Kościuszko wywalczył punktowane miejsce. Młody kierowca wywalczył 1 punkt za ósme miejsce w klasyfikacji Junior WRC. Rajd Szwecji stanowiący drugą rundę czempionatu globu był zarazem inauguracją rozgrywek dla "juniorów" – pisze Gazeta Krakowska.
- To mój pierwszy w życiu rajd jechany po śniegu - mówi Michał Kościuszko. Debiutując w imprezie najwyższej rangi, Michał Kościuszko spisał się znakomicie. Mając uboku doświadczonego Jarosława Barana po trzech dniach ciężkiej rywalizacji zajął ósme miejsce, zdobywając tym samy jeden punkt do klasyfikacji Junior WRC. Choć po drodze zdarzyły się małe przygody, załoga Kościuszko - Baran w dobrym humorze wjeżdżała na metę Rajdu Szwecji.
- Cieszę się, że przetrwaliśmy ten start ijesteśmy na mecie na punktowanej pozycji wklasyfikacji Junior WRC - opowiada młody krakowianin. - Jeszcze bardzo wiele przede mną, ale każdy przejechany w tych warunkach kilometr jest cenną nauką, która będzie procentowała w przyszłości. Bardzo się cieszę, że nasz pierwszy start w Mistrzostwach Świata ukończyłem bez korzystania zSupeRally. Załodze Chłopskie Jadło RT we znaki dały się nie tylko śliskie nawierzchnie i wymagający konkurenci. Polska załoga musiała walczyć także z przenikiliwym mrozem... w samochodzie.
- Niestety ignis mimo, że jest szybkim autem ma dość słabe ogrzewanie - tłumaczy Michał Kościuszko. - Ponieważ w kabinie bywały temperatury poniżej zera, odcinki dojazdowe musieliśmy pokonywać w kurtkach. - To był mój czwarty start w Rajdzie Szwecji i czwarta meta - dodaje Jarosław Baran.
- Największym problemem była zerowa temperatura w samochodzie, przy której utrzymanie koncentracji jest sporym wyzwaniem. Staraliśmy się jechać tak, aby przede wszystkim dojechać do mety. Debiutując na trasach Mistrzostw Świata Michał wykazał się dużą dojrzałością i taktyką - kończy pilot żółtego ignisa. Załoga Kościuszko-Baran przesiada się teraz z ignisa do swifta super 1600. Start w Rajdzie Magurskim będzie debiutem tego samochodu na polskich odcinkach specjalnych, dla Michała tym łatwiejszy, że także na śniegu.
Gazeta Krakowska/MAREK WICHER