Koreańczycy biją Toyotę
Hyundai Motor Co. oraz jego partner Kia Motrs Corp. dwóch największych koreańskich producentów samochodów odnotowało w ciągu ostatnich dziesięciu miesięcy wzrost sprzedaży w Europie o cztery procent. Dzięki temu sprzedali w sumie 521 369 pojazdów. Natomiast sprzedaż Toyoty, łącznie z luksusową marką Lexus w tym samym okresie spadła o 17 proc. do 511 754 sztuk. Takie wyniki dają koreańskim producentom 4,5 proc. udziału w rynku, zaś japońskiej parce o 0,1 proc. mniej.
Jak mogło dojść do tak nieoczekiwanej zamiany miejsc? Powodem nie jest tylko spadek zaufania i kłopoty z akcjami serwisowymi Toyoty. Specjaliści wyliczają przede wszystkim zróżnicowaną ofertę koreańskich firm, które w ostatnim czasie dosłownie zasypały rynek nowymi modelami. Niewątpliwym sukcesem okazały się zarówno kompaktowe suvy - ix35 i Sportage, jak również auta kompaktowe i30 oraz odnowione ostatnio modele z gamy c’eed.
- Hyundai i Kia świetnie skorzystały z masowych akcji naprawczych - powiedział Ahn Sang Joon, analityk motoryzacyjny w seulskiej firmie Tong Yang Securities Inc. – Ich sukces polega również na poszerzeniu gamy modelowej w Europie, dzięki czemu klienci mają większy wybór.
Bardziej optymistyczni analitycy rynku snują przypuszczenia, że Hyundai Motor Group może jeszcze sporo zyskać w przyszłym roku. Szanse Koreańczyków są upatrywane w planowanych na przyszły rok modelach przygotowanych specjalnie pod europejskie gusta.
Optymizmem napawają również wyniki z amerykańskiego rynku. Tam sprzedaż samego Hyundaia w tym roku wzrosła aż o 21 proc. Stało się tak dzięki modelu Sonata, który po premierze nowego modelu, odnotował 64-procentowy wzrost zamówień. A to nie wszystko. Koreańczycy szykują bowiem kolejne premiery - kompaktowa Elantra, średniej wielkości Azera oraz małe coupe o nazwie Veloster. Z drugiej zaś strony stoi Toyota, której sprzedaż spadła w USA o 6,3 proc. Nie ma się co dziwić nienajlepszym nastrojom w japońskim koncernie. Firma nie przypomina już dziś tej samej potęgi, która w 2009 r. utarła nosa nie tylko General Motors. Fakt, że na lokalnych rynkach Koreańczycy zaczynają wygrywać, nie napawa optymizmem przed batalią o dominację na świecie z niemieckim Volkswagenem. Jednak nie ma wieszczyć upadku Toyoty. W dzisiejszych czasach nic tak naprawdę nie jest pewne, a przewaga Toyoty tak okazała, że w najbliższym czasie nic nie powinno grozić japońskiemu producentowi.
WP: Jakub Wielicki