Poprawny i wyjątkowo stonowany Passat w sportowym wydaniu? Brzmi to co najmniej niemożliwie... Volkswagen postanowił udowodnić, że nawet nudny Passat może zagwarantować kierowcy skoki adrenaliny doświadczane do tej pory wyłącznie przez posiadaczy supersamochodów.
Do metamorfozy rodzinnej limuzyny wystarczyły poprawki w układzie jezdnym oraz upakowanie w komorze silnikowej potężnej jednostki napędowej. Inżynierowie z Wolfsburga sięgnęli po benzynowy motor o pojemności 3,6 litra. Silnik wyposażony w bezpośredni wtrysk paliwa rozwija 300 KM. Moc jest rozdzielana na wszystkie koła przez permanentny napęd 4Motion.
Zautomatyzowana skrzynia DSG zwalnia kierowcę z konieczności operowania dźwignią zmiany biegów.
Przekładnia jest wyposażona w dwa sprzęgła, co pozwoliło do minimum skrócić czas potrzebny na przepięcie biegu. W rezultacie niepozorna limuzyna może przyśpieszyć od 0 do 100 km/h w czasie 5,6 sekundy! Dla porównania można dodać, że najnowszy Lancer Evolution X z dwusprzęgłową skrzynią SST potrzebuje na identyczny manewr „aż” 6,1 sekundy! Prędkość maksymalna Passata R36 została ograniczona do 250 km/h.
Na szczęście dla fanów ścigania się spod świateł Volkswagen zadbał o delikatne wyróżniki limuzyny z długoletnią historią.
Są nimi agresywniej stylizowane zderzaki, inne wykończenie wlotów powietrza oraz 18-calowe alufelgi. Nie zabrakło też podwójnych rur wydechowych, zaś na skraju pokrywy bagażnika jest montowany dyskretny spojler.
Więcej sportowych akcentów można odnaleźć w kabinie. Kokpit został wyłożony wstawkami imitującymi karbon i aluminium, a na pedałach pojawiły się metalowe nakładki. Mocno wyprofilowane fotele oraz kierownica dają do zrozumienia, że po dociśnięciu gazu do podłogi będzie się działo. Informuje również o tym prędkościomierz wyskalowany do 300 km/h...
Łukasz Szewczyk