Koniec wykorzystywania legendy
Jedna z legendarnych, choć mocno podupadłych w ciągu kilkunastu ostatnich lat, amerykańskich marek - Pontiac - oficjalnie zeszła z tego świata. Zgodnie z podpisanym wcześniej porozumieniem z dilerami, należąca do GM marka, po 84 latach przestała istnieć 31 października.
Jednak śmierć nie przyszła z nikąd. Cały proces rozpoczął się jeszcze rok temu. Wtedy amerykański gigant motoryzacyjny General Motors, który borykał się z poważnymi kłopotami finansowymi podjął decyzję o zlikwidowaniu marki oraz przerwaniu produkcji wszystkich jej modeli.
Co ciekawe, kłopoty Pontiaca sięgają znacznie dalej. Już mniej więcej od dziesięciu lat, praktycznie każda premiera nowego pojazdu oznaczała klapę. Jednak winę nie ponoszą jedynie spece od marketingu, którzy mieli kłopot z przeznaczeniem aut do właściwych grup klientów. Problemem okazała się również wątpliwa jakość aut amerykańskiej legendy oraz ich kontrowersyjna stylistyka.
Hasło, które towarzyszyło marce przez wszystkie lata, to driving excitement, co można przetłumaczyć, jako podniecająca jazda, doskonale odnosiło się do wielu aut produkowanych w trakcie długiej historii marki. W śród nich znalazły się takie auta, jak Bonneville, GrandAm czy Firebird. Jednak najważniejszym z nich wszystkich był niewątpliwie pierwszy musclecar w historii, czyli niesamowity Pontiac GTO.
Jednak to nie te auta są dziś symbolem marki. Ich wspaniałe możliwości oraz całą wyjątkowość przyćmiewają takie dziwactwa jak minivan Trans Sport czy dziwaczny SUV Aztek, wybrany zresztą na jeden z najbrzydszych samochodów w historii motoryzacji. Pontiac Motr Division powstało w 1926 r., jako część General Motors. Jednak korzenie sięgają jeszcze dalej, bo aż do 1890 r. do miejscowości Pontiac, w pobliżu Detroit w stanie Illinois, gdzie produkowano powozy ciągnięte przez konie. Potiac Springs and Wagon Works wyprodukowało swój pierwszy samochód jeszcze w 1907 r.
Marka aż do lat 50. XXw była postrzegana jako producent konserwatywnych pojazdów dla starszych pań. Wtedy nowy szef postanowił zwrócić się w stronę znacznie młodszej klienteli. Jednak dopiero w 1964 r. powstał legendarny GTO, który złamał główną zasadę GM - nie montować dużych silników do małych aut. Pod maską GTO znalazł się potężny motor V8 o pojemności 389 cali sześciennych, czyli ok. 6,5 litra. Moc 325 KM była aż nadto wystarczająca. Później było już tylko lepiej - silniki rosły a wraz z nimi dostępna moc.
Niestety Amerykanie pogubili gdzieś na przestrzeni lat swoje wspaniałe ideały i zaczęli produkować dziwaczne i rodzinne samochody, które ostatecznie doprowadziły do upadku tej ciekawej marki.
WP: Jakub Wielciki